Pod koniec 2021 roku sędzia Sądu Okręgowego w Słupsku, orzekająca w wydziale karnym, rozpoznawała apelację od rozstrzygnięcia sądu niższej instancji. W jego składzie zasiadała osoba powołana na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Słupski sąd, opierając się na prawie unijnym i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, uznał, że skład sądu rejonowego jest wadliwy, a taka okoliczność stanowi tzw. bezwzględną przesłankę odwoławczą. W rezultacie sędzia uchyliła wyrok i wydane wcześniej postanowienie o tymczasowym aresztowaniu.
Jak czytamy w komunikacie Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, sędzią natychmiast zainteresował się rzecznik dyscyplinarny, sędzia Michał Lasota. Przedstawił jej zarzuty karne i dyscyplinarne dotyczące przekroczenia uprawnień i kwestionowania statusu sędziego, czego zabrania tzw. ustawa kagańcowa, przyjęta w 2020 roku. W związku z tym sędzia Andrzej Michałowicz – prezes sądu, w którym orzeka sędzia – zarządził miesięczną przerwę sędzi w czynnościach służbowych. W jego ocenie wymagały tego, jak wskazują przepisy, „powaga sądu” i „istotne interesy służby”.
Sędzia, jeszcze w okresie trwania przerwy, zaskarżyła zarządzenie prezesa sądu do WSA w Gdańsku. W swojej skardze podniosła m.in., że sąd administracyjny jest właściwy do kontroli tego aktu, a sam prezes naruszył prawo unijne, dyscyplinując ją w reakcji na wydany przez nią wyrok, co narusza europejskie standardy niezawisłości i nieusuwalności sędziów. Dodała, że Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązał polskie władze do zawieszenia przepisów zabraniających badania statusu sędziego, które legły u podstaw opisywanych działań rzecznika dyscyplinarnego i prezesa sądu, nakładając jednocześnie karę 1 000 000 euro dziennie za jego nieprzestrzeganie.
Czytaj więcej
Żaden sędzia nie ma prawa oceniać statusu innego sędziego - głosi oświadczenie Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie odsunięcia od orzekania w trybie natychmiastowym sędzi Joanny Hetnarowicz-Sikory z Sądu Rejonowego w Słupsku.
W grudniowym wyroku WSA w Gdańsku (sygn. akt III SA/Gd 1173/21) uchylił zarządzenie prezesa sądu i uznał, że w okresie przerwy sędzia była uprawniona do wykonywania czynności służbowych. Gdański sąd orzekał w składzie trzech sędziów: Alina Dominiak, Bartłomiej Adamczak (sprawozdawca) oraz Jacek Hyla (przewodniczący).