Igor Tuleya: Warto walczyć do końca o praworządność

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga zdecydował właśnie, że warszawski sędzia Igor Tuleya może wrócić do orzekania.

Publikacja: 23.03.2022 19:46

Igor Tuleya: Warto walczyć do końca o praworządność

Foto: PAP/Paweł Supernak

Po ponad 490 dniach zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego może pan wracać na salę rozpraw i orzekać. Taką decyzję podjął właśnie Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Jest pan zadowolony?

Oczywiście. Poczułem pozytywne emocje, przypływ energii i radość, ale to nie pierwszy taki stan podczas mojego odsunięcia od orzekania, więc jestem przygotowany na huśtawkę nastrojów. Ten wyrok utwierdza mnie w przekonaniu, że warto walczyć do końca.

Czytaj więcej

Sąd w Warszawie przywrócił Igora Tuleyę do orzekania

Był pan już w swoim macierzystym sądzie?

Nie. Jeszcze nie.

Kiedy pan wraca?

Wraz z moim pełnomocnikiem wystąpiłem o uzasadnienie orzeczenia przywracającego mnie do orzekania. Osobiście wolałbym poznać wszystkie argumenty, by nie być niczym zaskoczonym po powrocie. Wrócę do pracy najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek.

Bierze pan pod uwagę, że mimo wyroku sądu nie zostanie pan dopuszczony do orzekania? W podobnej sytuacji jest przecież sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, którego prezes Maciej Nawacki, mimo analogicznego wyroku sądu w jego sprawie, nie dopuścił do orzekania i powrotu na salę rozpraw.

Jestem przygotowany na każde rozwiązanie. Ostatnie lata nauczyły mnie, że tak właśnie trzeba. Ja zastosuję się do wyroku sądu i do pracy się stawię.

Czy po orzeczeniu, które w pana sprawie wydał Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, czuje się pan wygrany?

Traktuje to jako wygraną bitwę. Walka o praworządność w naszym kraju trwa. Tu nie chodzi o to, żeby przywrócić do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna, Igora Tuleyę czy Piotra Gąciarka. Tu chodzi o to, żeby w końcu wróciła praworządność.

Nie był pan w pracy ponad 490 dni, ale jest pan człowiekiem bardzo aktywnym. Co w tym czasie pan robił?

Na większa skalę zaangażowałem się w walkę o praworządność oraz w pracę dydaktyczną ze studentami. Zapewniam jednak, że po powrocie do pracy na tę działalność nie zabraknie mi ani czasu, ani siły.

Po ponad 490 dniach zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego może pan wracać na salę rozpraw i orzekać. Taką decyzję podjął właśnie Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Jest pan zadowolony?

Oczywiście. Poczułem pozytywne emocje, przypływ energii i radość, ale to nie pierwszy taki stan podczas mojego odsunięcia od orzekania, więc jestem przygotowany na huśtawkę nastrojów. Ten wyrok utwierdza mnie w przekonaniu, że warto walczyć do końca.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego