Ziobro po wyroku TSUE: Ponura data, historyczny błąd Mateusza Morawieckiego

Wyrok TSUE oddalający skargę Polski na rozporządzenie o mechanizmie warunkowości to dowód na bardzo poważny polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptacje na szczycie Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rozporządzenia - skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jego zdaniem wyrok potwierdza wszystkie obawy, które zgłaszała Solidarna Polska.

Publikacja: 16.02.2022 11:43

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

- Szanowni Państwo, to jest moment historycznych zmian w Unii Europejskiej z obszaru wolności w obszar, w którym będzie można stosować bezprawną przemoc, by odbierać wolność państwom tworzącym Unię Europejską. Jest to też potwierdzenie wszystkich obaw, które  formułowała Solidarna Polska sprzeciwiając się zgodzie na wprowadzenie tego rodzaju rozwiązań do europejskiego porządku prawnego - mówił Zbigniew Ziobro.

- Jest to też dowód na bardzo poważny polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptacje na szczycie Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rodzaju rozporządzenia, które dzisiaj już służy do tego, aby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę i ograniczać naszą suwerenność choćby w obszarze sprawiedliwości czy wartości - dodał minister.

Zdaniem Ziobry, dzisiejszy dzień to "ponura data, która z całą pewnością zostanie zapisana w podręcznikach historii"

- Ale to nie koniec bitwy o wolność Polski w Unii Europejskiej - stwierdził lider Solidarnej Polski.

Ziobro powiedział też, że Trybunał UE w Luksemburgu nie jest niezawisłym sądem, lecz organem UE, który realizuje interesy establishmentu. Sugerował też, że w wydaniu wyroku brał udział rząd niemiecki i Donald Tusk.

- Jeden z najcięższych zarzutów [wobec TSUE - red.] zostaje postawiony, wskazujący na to, że jest to tak naprawdę organ wpływu Europejskiej Partii Ludowej, partii, która jest przybudówką polityki niemieckiej w UE, na której czele, z łaski Angeli Merkel stoi Donald Tusk i realizuje polecenia przychodzące z Berlina - stwierdził Ziobro.

Jego zdaniem gra w UE nie toczy się o praworządność, lecz o władzę, a najlepszym tego przykładem jest spór o wyłanianie sędziów do Sądu Najwyższego w Polsce.

- Wszyscy wiemy, że w Niemczech wyłącznie politycy decydują, kto będzie sędzią Sądu Najwyższego. A Polakom zabrania się, nawet pośrednio wpływać, kto będzie sędzią SN. To co, inne jest prawo europejskie w Berlinie, a inne w Warszawie? - mówił minister sprawiedliwości.

Czytaj więcej

TSUE oddalił skargi Polski i Węgier na "pieniądze za praworządność"

W podobnym duchu na Twitterze skomentowali wyrok TSUE dwaj wiceministrowie sprawiedliwości, jeszcze zanim zaczęła się konferencja Zbigniewa Ziobry:

- Szanowni Państwo, to jest moment historycznych zmian w Unii Europejskiej z obszaru wolności w obszar, w którym będzie można stosować bezprawną przemoc, by odbierać wolność państwom tworzącym Unię Europejską. Jest to też potwierdzenie wszystkich obaw, które  formułowała Solidarna Polska sprzeciwiając się zgodzie na wprowadzenie tego rodzaju rozwiązań do europejskiego porządku prawnego - mówił Zbigniew Ziobro.

- Jest to też dowód na bardzo poważny polityczny, historyczny błąd premiera Morawieckiego, który wyraził akceptacje na szczycie Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rodzaju rozporządzenia, które dzisiaj już służy do tego, aby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę i ograniczać naszą suwerenność choćby w obszarze sprawiedliwości czy wartości - dodał minister.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP