Zaplanowany na 20 kwietnia protest sędziów z całej Polski odbył się. Nie pomógł list Łukasza Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości, który namawiał sędziów, by planowane na czwartkowe południe zebrania w sądach przełożyć np. na sobotę. Ci ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia szybko mu odpowiedzieli.
„Zebrania zostały zorganizowane tak, aby na zasadzie dobrowolności umożliwić udział w nich jak największej liczbie sędziów. Sędziowie, którzy zarządzą przerwę, poinformują strony postępowania o jej przyczynie, o znaczeniu zebrania, przeproszą i niezwłocznie wrócą na rozprawy" – napisał Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Jak akcja przebiegała w Warszawie? Zebrania stołecznych sędziów rozpoczęły się o godzinie 12 i odbywały się m.in. w warszawskim Sądzie Okręgowym przy ul. Solidarności i w Wydziale Gospodarczym Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy przy ul. Czerniakowskiej. Trwały ok. 30 minut.
Na godzinę 16 zaplanowano wspólne zebranie wszystkich stołecznych sędziów. W stolicy odbędzie się później, bo problemem jest lokalizacja sądów, rozrzuconych po mieście.
O czym dyskutowali sędziowie podczas przerwy w wokandach?