Rz: Zakończył się pierwszy Kongres Prawników Polskich. Jakie są pana pierwsze wrażenia? Spełnił oczekiwania?
Maciej Bobrowicz: To było wyjątkowe wydarzenie. Jedno z niewielu na taką skalę w ciągu ostatnich lat. Kongres pokazał, że środowiska radców prawnych, sędziów i adwokatów umieją się zmobilizować i wspólnie stanąć w obronie najważniejszych dla państwa prawnego pryncypiów. Gdybym zatem miał oceniać Kongres w tych kategoriach, był on bez wątpienia udany. Oprócz wydarzeń natury politycznej i siłą rzeczy emocjonalnych, które tak żywo relacjonowały media, Kongres poświęcony był jednak ważnej i merytorycznej debacie nad przyszłością wymiaru sprawiedliwości oraz wyzwaniom, jakie stawia przed nami obywatelskie społeczeństwo. Wzięło w nim udział wielu znakomitych gości: krajowych i zagranicznych – autorytetów w świecie prawniczym. Prawnicy nie pracują w próżni. Jesteśmy po to, by pomagać obywatelom. By im służyć pomocą, radą i wsparciem. To nasza podstawowa misja. Misja, nad której meandrami debatowaliśmy podczas Kongresu. Przedstawiliśmy konkretne rozwiązania problemów wymiaru sprawiedliwości.
W uchwale kończącej Kongres prawnicy zdecydowali o powołaniu społecznej komisji kodyfikacyjnej. Kto wejdzie w jej skład? Czym będzie się zajmowała? I co przygotuje na początek?
Pamiętam, gdy miesiąc temu przedstawiałem ten pomysł współorganizatorom Kongresu, został przyjęty z ogromnym zrozumieniem. Dlaczego? Otóż w 2015 r. zlikwidowano Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego i Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego. To były komisje o ogromnym dorobku. Teraz najistotniejsze jest, by ta dobra praktyka przetrwała. Przetrwała nie tylko w stanie swoistej hibernacji, ale by była w dalszym ciągu rozwijana i wciąż dobrze służyła obywatelom. Dlatego w tej nowej koncepcji jest miejsce dla praktyków i teoretyków prawa. Komisja społeczna ma być ciałem, w którym będą się ze sobą spotykały te dwa światy i w wyniku debaty oraz konsensusu powstawać będą dobre projekty legislacyjne. Służące obywatelom, gospodarce, samorządom.
Kiedy rozmawialiśmy przed Kongresem, organizatorzy mieli nadzieję, że nie wydarzy się nic takiego, co zakłóci merytoryczną dyskusję prawników. A jednak tak się stało. Czy pana zdaniem wystąpienie Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, popsuło plany organizatorów?