Dodał, że Krajowa Rada Sądownictwa, na czele której stoi, nie sprawuje nadzoru nad Sądem Najwyższym i w związku z tym, nie jest jej rolą komentowanie decyzji I prezes SN.
- Krajowa Rada Sądownictwa zajmuje się zadaniami powierzonymi jej w konstytucji i ustawie o KRS. Wydaje mi się, że gdyby każdy w tym kraju robił to, co do niego należy, byłoby to dla dobra państwa. Tak to dochodzi do dość specyficznej sytuacji, w której różne osoby wchodzą w różne role - dziennikarze wchodzą czasem w rolę prokuratorów, politycy w rolę sędziów, a sędziowie w rolę polityków. Staramy się tego uniknąć. Rada zajmuje się swoimi kompetencjami - oświadczył przewodniczący KRS.