Zdaniem Zarządu Stowarzyszenia "Iustitia" wynika to z faktu zasiadania w składzie Justyna Piskorskiego, który do tego nie był upoważniony.
Jednocześnie w stanowisku stwierdzono, że "niemniej dla części klasy politycznej to pozorne orzeczenie będzie stanowiło podstawę ich działania". - Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej i Stanisława Piotrowicza pozostawił RPO prof. Adamowi Bodnarowi trzy miesiące na pełnienie urzędu. Po tym okresie polscy obywatele zostaną pozbawieni jednego z ostatnich konstytucyjnych organów chroniących ich prawa i wolności. W ten sposób poprzez zaniechania parlamentarzystów i aktywność TK dochodzi do faktycznej zmiany Konstytucji - czytamy w stanowisku.
"Iustitia" uważa, że obowiązkiem parlamentarzystów jest dokonanie wyboru w ciągu trzech miesięcy RPO lub uchwalenie ustawy gwarantującej dalsze funkcjonowanie prof. Adama Bodnara - legalnie wybranego RPO. - W innym przypadku parlament nie wypełni swoich konstytucyjnych obowiązków - zaznacza.
W czwartek pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że przepis pozwalający Rzecznikowi Praw Obywatelskich działać po upływie kadencji do czasu powołania następcy jest niezgodny z konstytucją.