Dr Janusz Kochanowski pisze w wystąpieniu do Zbigniewa Ćwiąkalskiego, ministra sprawiedliwości, że „z uwagą, a zarazem z niepokojem” obserwuje przypadki równoczesnego sprawowania przez sędziów stanowisk w administracji rządowej (w resorcie).

Prawo o ustroju sądów powszechnych pozwala ministrowi sprawiedliwości delegować sędziego, za jego zgodą, do pełnienia czynności administracyjnych, jednak – zauważa RPO – nie wynika z tego, by mogli sprawować te funkcje równocześnie. W ocenie RPO taka regulacja może budzić poważne wątpliwości co do zgodności z konstytucyjną zasadą podziału władzy i niezawisłości sędziowskiej. Przypomina, że Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, oceniając, czy dany organ władzy można uznać za niezawisły, ocenia sposób powołania jego członków, długość kadencji, gwarancje przed naciskami z zewnątrz, znamiona niezawisłości i bezstronności. Oceniając bezstronność sędziego, ustala się zaś, czy daje wystarczające gwarancje pozwalające wykluczyć wszelkie uprawnione wątpliwości.

W resorcie sprawiedliwości pracuje kilkudziesięciu sędziów tam delegowanych, część z nich jednocześnie orzeka w sądach.