Premier zapowiedział w exposé skrócenie postępowań sądowych o jedną trzecią. Nie podał szczegółów, zapytaliśmy więc adwokatów i sędziów, czy sądownictwo ma jakieś rezerwy, czy przyspieszenie jest możliwe.
Z pewnością należą one do najdłuższych w Europie. Według raportu Banku Światowego Doing Business 2012 zabiera ono: 90 dni – na przygotowanie procesu, 580 dni – na postępowanie sądowe, a egzekucja wyroku dodatkowe 160 dni.
Oczywiście sprawa sprawie nierówna. Wśród 13 mln, które wpłyną w tym roku, lwia część to proste, jak te w e-sądzie czy rejestrach, załatwiane niemal automatycznie. Problemem są „prawdziwe" spory sądowe, i o ich skrócenie chodzi.
Każda sprawa zajmuje
– Widzę, że premier nie bardzo się orientuje w sytuacji sądownictwa. Jedyna droga przyśpieszenia postępowań to ograniczenie obowiązków (kognicji) sądów: nawet najprostsza decyzja przygotowana przez asystenta wymaga jej przeczytania i podpisania przez sędziego – wskazuje sędzia Irena Kamińska ze Stowarzyszenia Sędziów Themis.
Sędzia rzuca pomysł na odciążenie sądów: może obowiązkowa mediacja przed wszczęciem drobnych spraw cywilnych?