Trybunał Konstytucyjny orzekł, że są zgodne z ustawą zasadniczą przepisy, na podstawie których Sąd Najwyższy orzeka (bądź nie) o niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Takie orzeczenie SN pozwala żądać odszkodowania za wadliwy wyrok.
Wyjątkowa procedura
Danucie K., przedsiębiorcy z Łodzi, skradziono auto. Sąd rejonowy zasądził jej od zakładu ubezpieczeń odszkodowanie z polisy AC, ale sąd okręgowy oddalił powództwo, uznając, że skoro w skradzionym pojeździe został dowód rejestracyjny, to była podstawa do zwolnienia zakładu ubezpieczeń z odpowiedzialności. Ponieważ chodziło „tylko" o 48 tys. zł, Danuta K. nie mogła odwołać się do Sądu Najwyższego.
W tej sytuacji mogła skorzystać z tzw. skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem wyroku. Ta wprowadzona przed kilku laty procedura pozwala domagać się stwierdzenia niezgodności z prawem prawomocnego wyroku, jeżeli wyrządził on stronie szkodę, a zmiana wyroku nie jest możliwa (najczęściej dlatego, że nie przysługuje skarga kasacyjna).
Sąd Najwyższy odrzucił ją jednak jako oczywiście bezzasadną, gdyż konsekwentnie uważa, chociaż przepisy o tym milczą, że aby mówić o bezprawności wyroku, jego niezgodność z prawem musi być „oczywista, rażąca i przybierać postać kwalifikowaną".
W skardze do Trybunału Danuta K. zarzuciła sprzeczność tej procedury (szczegóły w ramce) z art. 77 konstytucji, który mówi, że każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.