Zgromadzenie sędziów sądu okręgowego i rejonowego w Gdańsku negatywnie zaopiniowało kandydatkę na nowego prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku. Nowa prezes miała zastąpić na stanowisku Ryszarda Milewskiego, który został odwołany po słynnej rozmowie w sprawie afery Amber Gold.
Negatywna opinia zgromadzenia sędziów sądów rejonowych i okręgowych zdarza się bardzo rzadko. W wypadku Gdańska o niepowodzeniu (choć jeszcze nie ostatecznym) zdecydowało ponad dziewięćdziesięcioosob0we grono. Z podobną opinią spotkał się kilka lat temu kandydat na prezesa Sądu Okręgowego we Włocławku (ostatecznie nie został prezesem).
Dlaczego sędziowie przywiązują tak dużą wagę do osoby prezesa?
– W stosunkach służbowych to bardzo ważne, kto zostaje prezesem – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński. I uzasadnia, że to właśnie prezes decyduje o tym, w jakim wydziale orzeka sędzia, jakie sprawy są mu przydzielane czy też wydaje zgodę na zamieszkanie poza siedzibą sądu.
– Nie zawsze negatywna ocena zgromadzenia oznacza odpowiedź na niskie kwalifikacje kandydata na prezesa czy też negatywną ocenę jego predyspozycji do pełnienia tych funkcji – tłumaczy sędzia Rafał Mędrzyk.