Takie zdanie zostało wyrażone w opinii do projektu założeń ustawy o zmianie zasad ponoszenia odpowiedzialności za niektóre zachowania stanowiące wykroczenia oraz o zmianie ustawy – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.
W tym projekcie wprowadzono możliwość orzekania w postępowaniu w sprawach o wykroczenia przez referendarzy sądowych.
W myśl założeń, referendarz orzekałby w sprawach o wykroczenia w wyniku zarządzenia prezesa sądu. W projekcie zapisano, że referendarz mógłby orzekać w każdej sprawie o wykroczenie, wydając tzw. nakaz karny, jednak pod pewnymi warunkami. A mianowicie, jeśli w świetle materiałów sprawy okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości; wystarczające jest wymierzenie kary grzywny lub nagany; nie zachodzi potrzeba orzeczenia środka karnego; obwiniony nie jest głuchy, niemy lub niewidomy, jak też gdy nie zachodzi uzasadniona wątpliwość co do jego poczytalności.
Od nakazu karnego orzekanego przez referendarza, zakazanemu przysługiwałby środek zaskarżenia w postaci sprzeciwu, który należałoby wnieść w terminie 7 dni od daty doręczenia nakazu. Nakaz, od którego nie wniesiono by skutecznie sprzeciwu uprawomocniałby się i miałby skutki wyroku skazującego. Natomiast po skutecznym wniesieniu sprzeciwu nakaz karny traciłby moc, a sprawę od początku rozpoznawałby sąd, orzekając jako sąd pierwszej instancji.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka stoi, jednak na stanowisku, że propozycje zawarte w projekcie założeń, a dokładnie orzekanie przez referendarzy w sprawach o wykroczenia jest niezgodne z szeregiem przepisów Konstytucji RP, w szczególności chodzi o zasadę sądowego wymiaru sprawiedliwości (art. 175 ust. 1 Konstytucji) oraz zasadę jednostkowego prawa do sądu (art. 45 ust. 1).