W zeszłym tygodniu uprawomocnił się wyrok uwalniający z zarzutów ostatniego morderstwa Sture Bergwall – znanego bardziej jako Thomas Quick. A rząd szwedzki ogłosił, że powołał specjalną komisję do zbadania działania aparatu sądowniczego oraz opieki psychiatrycznej.
Skandal prawny zza Bałtyku
Urodzony w 1950 r. Thomas Quick przebywając w klinice psychiatrycznej, przyznał się do popełnienia zbrodni w czasie sesji terapeutycznych. Potem sąd apelacyjny uznał, że Quick, od 2002 r. występujący pod nazwiskiem Sture Bergwall, żadnej z ośmiu zbrodni nie popełnił.
– To bardzo ważne, by zweryfikować, jak doszło do tego, że najpierw mamy wyroki skazujące, a po ich zrewidowaniu sąd apelacyjny postanawia o uniewinnieniu – tłumaczyła decyzję o utworzeniu komisji Beatrice Ask, szwedzka minister sprawiedliwości. – To przypadek unikalny w szwedzkiej historii prawa – oceniła.
Publicyści i politycy są mniej eufemistyczni i oceniają ten fakt jako „największy skandal prawny Szwecji". Zwłaszcza że szwedzki wymiar sprawiedliwości przewiduje raczej rezygnację ze skazania winnego niż oskarżenie niewinnego, gdy nie ma dostatecznych dowodów. Lepiej bowiem, by dziewięciu przestępców żyło na wolności, niżby jeden niewinny miał siedzieć za kratkami.
Na mordercę wykreowała pacjenta pionierka szwedzkiej psychoanalizy