Wczoraj Trybunał Konstytucyjny na posiedzeniu niejawnym rozpoznał skargę konstytucyjną spółki na postępowanie przed sądami administracyjnymi (sygnatura akt: SK 22/11). Kwestionowała zgodność z ustawą zasadniczą regulacji, które pozwalają bez wezwania odrzucić skargę kasacyjną, która nie spełnia określonych wymagań.
Trybunał orzekł, że art. 180 (w zw. z art. 178 i art. 176) prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi w zakresie, w jakim przewiduje odrzucenie, bez wezwania do usunięcia braków, skargi kasacyjnej, która nie zawiera wniosku o uchylenie lub zmianę orzeczenia wraz z oznaczeniem zakresu tego żądania, jest niezgodny z konstytucją. W ocenie Trybunału zakwestionowana regulacja ogranicza dostęp do sądu drugiej instancji i narusza zasadę zaufania.
Co prawda sędziowie nie mieli wątpliwości, że formalizm w postępowaniu sądowym jest konieczny m.in. ze względu na jego sprawność i szybkość, jednak nadmierny może ograniczać prawo do sądu. A szybkość postępowania nie jest wartością uzasadniającą odrzucenie skargi kasacyjnej bez wezwania do usunięcia jej braków. Zdaniem Trybunału samo odrzucenie skargi kasacyjnej jest dopuszczalne, ale powinno być poprzedzone wezwaniem do usunięcia jej braków w określonym terminie.
– Sprawność i szybkość postępowania to nie jest wartość, którą należy stawiać ponad prawo strony do sądu – tłumaczyła sędzia sprawozdawca Teresa Liszcz.
Trybunał Konstytucyjny zauważył, że zakwestionowana regulacja staje się swego rodzaju pułapką zastawioną na obywatela. Dla skargi kasacyjnej ustawodawca przewidział bowiem tzw. przymus adwokacki, czyli obowiązek jej sporządzenia przez profesjonalistę. Jednocześnie nieodwracalnymi skutkami błędu profesjonalnego pełnomocnika obciążył obywatela. Takie rozwiązanie kłóci się z zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa. Przymus adwokacki nie może usprawiedliwiać automatycznego odrzucania środków zaskarżenia.