Uchwały organów samorządu radców prawnych oraz decyzja ministra sprawiedliwości, odmawiające wpisu na listę radców prawnych, były uzasadnione – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt: VI SA/Wa 2883/13).
Najwyższa sankcja
Marek Z. (personalia zmienione) był sędzią Sądu Rejonowego, pełniącym jednocześnie obowiązki przewodniczącego wydziału ksiąg wieczystych. Miał sprawę o zniszczenie akt i przekroczenie uprawnień. Konkretnie o to, że w 1999 r. usunął z akt postanowienie o odmowie wpisania nabywcy gruntu do księgi wieczystej oraz o jego uprawomocnieniu się i zamieścił własną decyzję o wpisie. W postępowaniu dyscyplinarnym zakończonym wyrokiem Sądu Najwyższego zastosowano najwyższą z sankcji wymienionych w art. 109 § 1 prawa o ustroju sądów powszechnych: karę złożenia sędziego z urzędu.
W 2012 r. Marek Z. wystąpił do okręgowej izby radców prawnych o wpis na listę radców. Prezydium OIRP, a następnie prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych podjęły uchwały o odmowie wpisu, a minister sprawiedliwości nie uwzględnił odwołania Marka Z. Zwrócił uwagę, że z dużymi oporami przedstawiał dokumenty niezbędne do wpisu, a ich komplet wydobyto dopiero z sądu, w którym orzekał. Nie ujawnił też kary dyscyplinarnej. Świadczy to o braku odpowiedzialności cywilnej za własne czyny – podsumował minister.
Marek Z. poskarżył się do sądu, że nie wyjaśniono dokładnie sprawy i nie odniesiono się do zarzutów odwołania.
Bez rękojmi
Błędnie został też zdaniem skarżącego zinterpretowany art. 24 ust. 1 pkt 5 ustawy o radcach prawnych, który wymaga, żeby kandydat na radcę był nieskazitelnego charakteru i dotychczasowym zachowaniem dawał rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu. Od popełnienia czynu dyscyplinarnego minęło 14 lat, nastąpiło przedawnienie i skarżący nie figuruje w rejestrze osób karanych. Mógł więc podawać, że nie jest karany. Od kilku też lat wykonuje czynności radcy prawnego w kancelarii prawnej.