Na takie rozwiązanie pozwalają zmienione przepisy ustawy o finansach publicznych, które wczoraj przyjął Senat. Eksperci twierdzą, że naruszają konstytucję. Do tej pory pieniądze wpłacane do depozytów, przede wszystkim jako poręczenia majątkowe, wadia czy pieniądze z umów, sądy same wpłacały do banków komercyjnych na oprocentowane rachunki. I same nimi zarządzały.
– Po ustaniu depozytu pieniądze z oprocentowaniem wracały do właściciela – mówi Artur Ozimek z Sądu Okręgowego w Lublinie.
Po zmianie przepisów od nowego roku pieniądze z sądowych depozytów będą trafiały do BGK, a zarządzać nimi zacznie resort finansów, który będzie mógł je traktować jako pożyczkę.
– Celem zmiany przepisów jest zmniejszenie potrzeb pożyczkowych Skarbu Państwa – tłumaczy resort finansów.
W depozycie sądowym są duże pieniądze. Tylko lubelski Sąd Okręgowy ma w tej chwili z tego tytułu zgromadzonych ok. 16 mln zł. W Poznaniu jest to kilka milionów złotych. A jak mówi Marcin Łochowski z praskiego Sądu Okręgowego, w pojedynczych sprawach gospodarczych zabezpieczenia majątkowe mogą sięgać nawet kilkudziesięciu milionów. Sam resort finansów podaje, że wartość depozytów sądowych i środków składanych na rachunkach depozytowych na koniec czerwca wynosiła 3,2 mld zł.