Sądy zalegają z zapłatą za opinie biegłych

Nie pomagają skargi do ministra sprawiedliwości i prezesów sądów. Bywa, że na pieniądze za ekspertyzę trzeba czekać nawet dwa lata.

Publikacja: 03.02.2015 17:22

Sądy zalegają z zapłatą za opinie biegłych

Foto: www.sxc.hu

Rzadko który proces da się zakończyć bez opinii biegłych. Ekspertów wpisanych na listy prezesów sądów okręgowych jest dziś w kraju ok. 20 tys. Coraz więcej z nich skarży się, że sądy nie płacą im za wydane opinie. A jeśli nawet płacą, to z rocznym, a nawet dwuletnim opóźnieniem.

Dyrektorzy sądów obcięli im też budżet na zwrot za dojazdy do sądów (teraz mają dostawać 30 gr za kilometr, wcześniej było to nawet 80 gr).

Nic dziwnego, że po należne im pieniądze idą do sądu. Wiele procesów już wygrali.

Ile można czekać

W Ministerstwie Sprawiedliwości przyznają: trafiają do nas skargi zniecierpliwionych ekspertów.

– Sądy nie mają pieniędzy na bieżącą działalność, dlatego nie płacą – potwierdza Romuald Tomczyk, prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Ekonomicznych. Mówi, że zaległe zapłaty to problem, z którym środowisko boryka się od lat. I niewiele się zmienia.

20 tys.

- nazwisk ekspertów widnieje dziś na listach prezesów sądów okręgowych

Przykłady? Biegły z Lublina czeka na pieniądze już prawie rok. Chodzi o blisko 10 tys. zł. Wydał trzy opinie, a sąd nie zapłacił do dziś za żadną. Biegły z Wrocławia, który upomniał się o zaległe wynagrodzenie – blisko 13 tys. zł – jest wybitnym ekspertem w dziedzinie szacowania nieruchomości. Na brak zleceń nie narzeka. Mimo to na wypłatę wynagrodzenia w kilku sprawach czekał dwa lata. W tym czasie sądy dawały mu kolejne zlecenia na opinie.

– W ponad 20-letniej karierze biegłego w sprawach wypadkowych kilkakrotnie musiałem się odwoływać do sądu wyższej instancji o wypłatę wynagrodzenia. A przygotowywałem opinie dla sądów w całym kraju – mówi Janusz Wójcik, biegły ze stolicy. – Był czas, kiedy dostawałem pieniądze po roku od wydania opinii. Napisałem kilka zażaleń i teraz jest trochę lepiej.

Romuald Tomczyk twierdzi, że w relacjach z sądem trzeba być wyjątkowo cierpliwym.

– Łatwiej mają ci, którzy pracują zawodowo, a bycie biegłym traktują jako zajęcie dodatkowe. Mają z czego żyć i mogą miesiącami czekać na pieniądze z sądu – uważa.

5 lat

- trwa „kadencja" wysokiej klasy specjalisty, z którego usług korzystają sędziowie orzekający w konkretnych sprawach

Bycie biegłym nie jest łatwe.

– To trudna materia – twierdzi biegły z Torunia. Mówi, że nie wystarczy być dobrej klasy ekspertem. Trzeba też posiąść umiejętność przekazania wniosków z opinii w sposób przystępny i zrozumiały dla sądu i stron.

Bez eksperta ani rusz

Wpisany na listę sądu okręgowego biegły swoją funkcję pełni przez pięć lat. Przed jej objęciem składa ślubowanie. Po wpisie nie może odmówić wykonania czynności zleconych przez sąd czy prokuraturę należących do jego obowiązków w okręgu sądu, w którym został ustanowiony.

Obecnie mamy najwięcej ekspertów nauk medycznych, techniki samochodowej i ruchu drogowego, a także wyceny nieruchomości, księgowości, finansów i badań kryminalistycznych. Specjalności te są zresztą najczęściej pożądane w procesach. Najrzadziej – z filatelistyki, płetwonurkowania, akustyki, antropologii, kostiumologii i kynologii.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo