Zmienia się nastawienie do mediacji. W warszawskim Sądzie Rejonowym – Wydziale Gospodarczym w pierwszym kwartale tego roku skierowano do mediacji 638 spraw, w samym kwietniu – 305. W poprzednich latach kierowano około stu spraw kwartalnie.
– Mediacja jest dla nas szansą. Nasz sąd, zwłaszcza pion gospodarczy, jest przeciążony sprawami, mamy trudną sytuację kadrową, czekamy bowiem na zakończenie kilku procesów nominacyjnych – mówi Anna Janas, wiceprezes ds. gospodarczych w Sądzie Rejonowym dla Miasta Warszawy.
Praca sędziego
Spośród 638 spraw skierowanych do mediacji w pierwszym kwartale zawarciem ugody przed mediatorem zakończyło się 31.
– Taką liczbę spraw załatwia czasami miesięcznie jeden sędzia na rozprawach, dlatego dla nas to i tak spore odciążenie – tłumaczy sędzia Janas. – Poza tym te dane mogą być mylące, mam bowiem sygnały od sędziów, że w wielu sprawach, które były kierowane do mediacji, strony później dochodzą do porozumienia i cofają pozew – dodaje.
Na podobne zjawisko zwraca uwagę Anita Kochanowska-Cydzik, mediator z fundacji Europejskie Centrum Mediacji Consensius.– Czasem jest tak, że strony nie decydują się na zawarcie ugody przed mediatorem, jednak widać, że są skłonne do porozumienia, tyle że muszą jeszcze sprawę przemyśleć. Przekazujemy wówczas taką informację sądowi i rzeczywiście zdarza się, że dochodzą do porozumienia na kolejnym etapie procesu –opowiada.