Co trzeba zmienić w prawie o ustroju sądów - Iustitia odpowiada ministerstwu sprawiedliwości

Ministerstwo sprawiedliwości zaproponowało organizacjom i jednostkom sądownictwa, aby przedstawiły założenia zmian prawa o ustroju sądów powszechnych. Swoją propozycję opublikowało już Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia"

Aktualizacja: 17.01.2016 15:54 Publikacja: 17.01.2016 13:26

Co trzeba zmienić w prawie o ustroju sądów - Iustitia odpowiada ministerstwu sprawiedliwości

Foto: 123RF

Z propozycją przedstawienia założeń zmian prawa o ustroju sądów powszechnych zwrócił się do Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Łukasz Piebiak.  "Iustitia" przekazała w odpowiedzi swoje stanowisko, które jest zestawieniem poglądów wyrażanych już przez Stowarzyszenie w  ostatnich kilku latach w rozmaitych postulatach, opiniach i uchwałach.

Oto jego treść:

Założenia ogólne (podstawowe)

1. Wprowadzenie jednolitego prawa ustrojowego dla sądów powszechnych, sądów administracyjnych, sądów wojskowych i Sądu Najwyższego (kodeksu ustroju sądów). Kodeks taki powinien posiadać cześć ogólną – wspólną dla wszystkich sądów i sędziów oraz części szczególne określające ustrój i organizację sądów powszechnych i szczególnych, z uwzględnieniem ich specyfiki i odrębności.

2. Określenie w ustawie reprezentacji dla całej władzy sądowniczej, która w obecnym stanie prawnym jest rozczłonkowana i nie ma organu, który mógłby wypowiadać się w imieniu władzy sądowniczej (złożonego choćby z prezesów). W tym celu należy utworzyć samorząd sędziowski na zasadzie równości sędziów, w którym każdy sędzia ma jeden, równorzędny głos, albowiem, każdy sędzia jest nosicielem konstytucyjnej władzy sądowniczej w tym samym stopniu i różnicowanie praw sędziów w tym zakresie, zwłaszcza tak znaczne, jak obecne (jeden głos sędziego sądu apelacyjnego ma w samorządzie wagę wielokrotnie większą niż głos sędziego sądu rejonowego) nie jest zasadne.

3. Wprowadzenie odrębności budżetowej sądów powszechnych, na takich samych zasadach, jakie dotyczą sądów administracyjnych i Sądu Najwyższego, albowiem obecny system i zróżnicowanie nie znajduje uzasadnienia, a jest wątpliwy konstytucyjnie.

4. Powierzenie nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego, analogicznie, jak nad sądami administracyjnymi ma go Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, co będzie zgodne z konstytucyjną zasadą odrębności i samodzielności władzy sądowniczej.

5. Docelowe wprowadzenie stanowiska „sędzia sądu powszechnego" w miejsce stanowisk sędziów sądu rejonowego, okręgowego i apelacyjnego. Wiązać się to powinno z zasadą, że sąd jest tylko miejscem służby sędziego, a nie kreuje odrębności jego rangi ustawowej. Sędzia powinien być powoływany na stanowisko sędziego tylko raz, a awans do sądu wyższego rzędu powinien być przeniesieniem służbowym dokonywanym w odpowiednio uregulowanym ustawą trybie, ale nie stanowić powołania na kolejne stanowisko przez Prezydenta RP. Sędzia sądu powszechnego, nawet bez zmiany sądu, powinien mieć przed sobą otwarte pełne możliwości awansu płacowego, jednakowego dla wszystkich sędziów (oczywiście nie stanowi to przeszkody, by awans do sądu wyższego rzędu oznaczał przyspieszone podniesienie stawki płacowej).

6. Wprowadzenie zasady wyboru do Krajowej Rady Sądownictwa sędziów sądów powszechnych bez podziału na apelacyjnych i pozostałych, albowiem konstytucja takiego podziału nie przewiduje, a nadreprezentowanie sędziów apelacyjnych (średnio 1 przedstawiciel na 280 sędziów, dla pozostałych sędziów jest to 1 przedstawiciel na ponad 1000 sędziów) nie znajduje uzasadnienia.

Założenia szczegółowe (niezależne od założeń ogólnych)

7. Zerwanie podległości służbowej (pionowej) między sądami okręgowymi i sądami apelacyjnymi z podporządkowaniem sądów okręgowych bezpośrednio organowi centralnemu, bez pośrednictwa sądu apelacyjnego (niezależnie od tego, jaki to będzie organ). Jest to powrót do stanu z okresu po utworzeniu sądów apelacyjnych, gdy prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych (wojewódzkich) byli równorzędni i podlegali bezpośrednio Ministrowi Sprawiedliwości. System ten się sprawdzał i nie było potrzeby jego zmiany. Obecna „piramida podległości" (minister - prezesi sądów apelacyjnych - prezesi sądów okręgowych - prezesi sądów rejonowych) powoduje wydłużenie drogi służbowej, dodatkowe pośrednie ogniwa służbowe i nadmierne uzależnienie sędziów od sądów wyższego rzędu, a zwłaszcza od ich prezesów.

8. Wprowadzenie powoływania prezesów sądów przez samorządy sędziowskie lub znaczące zwiększenie roli samorządu sędziowskiego w tym procesie. W 1989 r., po obaleniu komunizmu, na prezesów wszystkich sądów wojewódzkich powołano sędziów, którzy zostali prezesami po prostu wybrani przez sędziów. Tak powołani prezesi doskonale się sprawdzili, natomiast już w trakcie ich kadencji kolejni ministrowie przystąpili do wprowadzania takich przepisów, które zapewniłyby wyłączny wpływ ministra na powoływanie prezesów. Kilka propozycji zwiększenia udziału samorządów przy wyłanianiu prezesów było przez ministrów parokrotnie przedstawianych, jednak zawsze się z nich wycofywano na etapie późniejszych prac, po złożeniu środowisku sędziowskiemu obietnic, że zmiany nastąpią. Tymczasem to sędziowie najlepiej wiedzą, kto ma predyspozycje do kierowania ich sądem i nie ma podstaw do ciągłych podejrzeń, że będą wybierać prezesa słabego, po to, by móc „nic nie robić", co stale się sędziom propagandowo zarzuca.

9. Zniesienie powoływania prezesów sądów rejonowych przez prezesa sądu apelacyjnego. Wiąże się to z proponowanym zerwaniem zależności służbowej między okręgami a sądami apelacyjnymi.

10. Wprowadzenie zasady, że prezesem sądu musi być sędzia sądu, którym kieruje, a nie sądu wyższego rzędu. Powoływanie na prezesów sądów okręgowych sędziów apelacyjnych ma na celu bliskie związanie osoby prezesa z przełożonym prezesem sądu apelacyjnego, a oderwanie go od sądu, którym kieruje. W okresie ostatnich kilku lat takie rozwiązanie było przez ministerstwo wręcz lansowane. Analogiczna sytuacja ma miejsce, gdy prezesem sądu rejonowego jest sędzia sądu okręgowego. Prezesi tacy kierują się przede wszystkim poleceniami „swojego własnego" prezesa (prezesa sądu nadrzędnego), a nie potrzebami sądu, którym kierują. Zwiększa to służbowe uzależnienie wszystkich sędziów od przełożonych. Prezesem sądu powinien być zawsze sędzia tego samego sądu: gdy sąd jest duży, o kandydata łatwo, a gdy mały - wymagania stawiane prezesowi są mniejsze. Powołanie prezesa na sędziego sądu wyższego rzędu powinno oznaczać natychmiastowe jego odejście z funkcji.

11. Podporządkowanie dyrektorów sądów prezesom oraz wprowadzenie zasady zatrudniania ich przez prezesów. System, w którym dyrektor sądu jest niezależny od prezesa, a praktycznie ma pozycję mocniejszą od niego, jest całkowicie sprzeczny z zasadą ponoszenia przez prezesa sądu odpowiedzialności za sąd. Dyrektor sądu, nawet przy zachowaniu obecnego zakresu czynności, musi być jednoznacznie określony jako podwładny prezesa, rodzaj „wiceprezesa ds. ekonomicznych i organizacyjnych", bo tylko w ten sposób sąd zachowa jedność organizacyjną. Rzekome „uwolnienie sędziów od obowiązków administracyjnych", które było przedstawiane jako cel reformy, jest fikcją, skoro prezes nadal ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie sądu, tyle, że jest pozbawiony uprawnień do kierowania nim. Prezes jako odpowiedzialny za sąd powinien również decydować o zatrudnieniu i ewentualnym odwołaniu dyrektora.

12. Przywrócenie wszystkim sądom rejonowym oddziałów finansowych. Zniesienie oddziałów finansowych było pomysłem wiceministra Wojciecha Hajduka i wiązało się z nieudaną reformą - zniesieniem sądów rejonowych. Sądy bez księgowości uzależnione są do tego stopnia od sądów nadrzędnych, że same nie mogą nawet rozliczyć należności świadków za dojazd na rozprawę i nie płacą własnym pracownikom wynagrodzeń: o tym, kto jest sekretarką prezesa sądu, decyduje dyrektor w odległym mieście. Należy wszystkim sądom przywrócić samodzielność finansową, niekoniecznie powołując w nich dyrektorów, gdyż nie wszędzie to stanowisko jest potrzebne.

13. Likwidacja Centrum Zakupów dla Sądownictwa. Funkcję Centrum, nieudanego tworu utworzonego w 2011 r. i zlokalizowanego z niewiadomych przyczyn przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, powinien przejąć odpowiedni departament Ministerstwa Sprawiedliwości. Za sprawność organizacyjnego funkcjonowania sądów odpowiada Minister Sprawiedliwości, a nie dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Skupienie nadmiernego zakresu zakupów w rękach CZdS powoduje bezwładność organizacyjną, opóźnienia w zakupach i regularne braki w podstawowych materiałach w sądach (papier, długopisy, tusz do drukarek), które zawsze trzeba długotrwale załatwiać w CZdS. Centralne zamówienia (poczta, łączność, systemy informatyczne, ew. zakup dużych ilości sprzętu dla wszystkich sądów jednocześnie) powinny być prowadzone przez Ministerstwo, resztą powinni zajmować się powołani w tym celu dyrektorzy sądów, którym obecnie istnienie CZdS po prostu przeszkadza.

14. Zmiana warunków powoływania do służby sędziowskiej. Środowisko sędziowskie od dawna wskazywało, że optymalnym sposobem powoływania sędziów będzie powoływanie ich w późniejszym niż dziś wieku (np. 35 lat) i spośród przedstawicieli innych zawodów prawniczych o określonym stażu. SSP „Iustitia" przedstawiło takie propozycje już w 2008 r. i zostały one odrzucone ze względów finansowo-oszczędnościowych: zawód sędziego dla dobrego adwokata czy radcy prawnego jest za mało atrakcyjny i stąd ponad 90 % chętnych do zawodu sędziego to referendarze i asystenci sędziów - tylko dla nich powołanie na sędziego jest awansem zawodowym. Kandydatów takich trudno jest sprawdzić merytorycznie, gdyż albo nie pracują oni samodzielnie (asystenci) albo wykonują czynności powtarzalne, w dużym stopniu formalne i bez większego zakresu decyzji merytorycznej (referendarze). Sędziami powinni zostawać adwokaci, radcowie, prokuratorzy, niekoniecznie ci absolutnie najlepsi, ale dobrzy, którzy są w stanie wykazać się osiągnięciami zawodowymi dowodzącymi odpowiedniej wiedzy. Służba sędziowska musi więc być dla nich atrakcyjna pod względem warunków pracy i socjalnych.

15. Odpowiednie uregulowanie zasad wynagradzania sędziów na poziomie stanowiącym gwarancję niezawisłości i uwzględniającym wykluczenie ich z rynku pracy (co wyraża się w zakazie zatrudniania i podejmowania dodatkowych zajęć przynoszących dochody), w taki sposób, aby stanowił on zachętę do podejmowania służby przez doświadczonych prawników. Należy przypomnieć, że przy wprowadzaniu obecnych regulacji w 2009 r. zostały one określone w Sejmie jako „zbliżone do wymagań konstytucyjnych", a nie jako zgodne z tymi wymaganiami. Co do zasad wynagradzania należy utrzymać obiektywną podstawę wynagrodzeń, a różnicować ich wysokości tylko ze względu na dodatki (stażowy i funkcyjny) oraz wprowadzić takie same stawki awansowe dotyczące wszystkich sędziów, z dodatkowym podwyższeniem w przypadku awansu o jedną stawkę. Należy określić wynagrodzenia sędziego na poziomie nie niższym niż faktyczne wynagrodzenie przedstawicieli władzy wykonawczej czy ustawodawczej, a tym samym dochowanie zasady równego traktowania osób sprawujących władzę państwową.

16. Przekazanie opiniowania kandydatur do sądów okręgowych na powrót zgromadzeniom okręgowym, a nie apelacyjnym. Do 2011 r. kandydatury na sędziów sądów okręgowych opiniowały zgromadzenia okręgowe. Przekazano to zgromadzeniom apelacyjnym w 2011 r. W zgromadzeniach apelacyjnych większość osób głosujących nad kandydatem stanowią sędziowie nieznający kandydatów i ich sytuacji służbowej (tj. sędziowie z innych okręgów). Głosowanie następuje tylko na podstawie opinii wizytatora. Gdy w 2014 r. pojawiła się propozycja ponownego przekazania opiniowania kandydatur na sędziów okręgowych zgromadzeniom okręgowym, środowisko sędziowskie tę zmianę poparło. Wówczas wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń pospiesznie cofnął tę propozycję, a wniosek mniejszości zgłoszony w komisji sejmowej, poparty przez opozycję, przepadł. Zmiana pozwoli też na zmniejszenie składu kosztownych w funkcjonowaniu zgromadzeń apelacyjnych, w których obecnie muszą brać udział sędziowie odległych geograficznie sądów rejonowych.

17. Przywrócenie możliwości zgłaszania kandydatury jednocześnie na więcej niż jedno stanowisko sędziowskie w sądzie, pod warunkiem, że są to stanowiska w tym samym okręgu. Zmianę zakazującą tego wprowadzono mimo licznych krytycznych uwag sędziów, na żądanie wiceministra Jerzego Kozdronia, który odrzucał uwagi krytyczne i zalecił posłom PO głosować za zmianą (wniosek mniejszości odrzucono). Wskutek tego w chwili zwalniania się np. dwóch lub trzech stanowisk w tym samym sądzie, kandydat musi losowo wskazać jedno tylko z nich, na które się zgłasza, zamiast zgłosić się po prostu do sądu. Nie wolno więc wybrać dwóch najlepszych kandydatów na dwa miejsca, lecz trzeba wybierać najlepszego z jednej grupy i najlepszego z drugiej grupy, podczas gdy zazwyczaj podział nie jest równy i często na jedno z miejsc zgłaszają się lepsi kandydaci, a na drugie słabsi. Podobnie jest, gdy zwalniają się miejsca w dwóch sądach w tym samym mieście (np. w Krakowie czy Wrocławiu): kandydat musi wybrać losowo jeden z sądów, a zgromadzenie i kolegium nie może wskazać najlepszych kandydatów, lecz musi wybierać tylko wewnątrz poszczególnych grup. W analogicznej sytuacji jest kandydat, który mieszka w pobliżu dwóch sądów w różnych miastach i byłby gotów orzekać albo w jednym, albo w drugim sądzie. Skutkuje to odrzucaniem dobrych kandydatów, a przymusowym powoływaniem gorszych dlatego tylko, że mieli oni więcej szczęścia i zgłosili się na miejsca, gdzie konkurencja jest słabsza. Wywołuje to też wątpliwości co do tego, które z miejsc w tym samym sądzie jest którym. Jedna taka sprawa, dotycząca sądu okręgowego, musiała zostać już rozpoznana przez Sąd Najwyższy, a po upływie ponad roku stanowisko wciąż pozostaje nieobsadzone wskutek błędów proceduralnych (sędziego źle poinformowano co do tego, jakiego wydziału dotyczy stanowisko, na które się zgłasza). Zgromadzenie powinno mieć pełny przegląd kandydatów na wszystkie stanowiska sędziowskie w jego okręgu, a potem wskazać najlepszych spośród wszystkich i zaproponować ich na stanowiska w konkretnych sądach.

18. Uregulowanie ustawowe zasad awansowania sędziów. Obecnie zasady awansowania sędziów są całkowicie dowolne, w praktyce o awansie sędziego w większości sądów decyduje jednoosobowa i dowolna decyzja prezesa o jego delegacji do sądu wyższego rzędu. Kryteria podejmowania takich decyzji, dla pełnej transparentności służby, powinny być uregulowane ustawowo.

19. Zniesienie stałych delegacji do sądów wyższego rzędu. Delegacje fałszują obraz kadrowy sądu w statystyce. Wywołują wrażenie, że sąd ma wystarczającą obsadę, podczas gdy w rzeczywistości dla opanowania wpływu musi ona być zwiększana o sędziów delegowanych, kosztem sądów podległych. Te z kolei są ukazywane jako mało wydajne, a w rzeczywistości część sędziów z etatowej obsady w nich wcale nie orzeka i nie załatwia spraw. Braki kadrowe należy likwidować przez właściwe ustalanie obsady sądów, a nie przez ich zasłanianie delegacjami sędziów. Delegacje zaciemniają też zasady awansowania, o czym była mowa w punkcie poprzednim. Orzecznictwo sędziego sądu rejonowego, zwłaszcza doświadczonego, daje pełne możliwości dokonania oceny, czy sprawdzi się on w sądzie okręgowym, analogicznie wygląda sytuacja w przypadku awansu z sądu okręgowego do apelacyjnego.

20. Przywrócenie awansu poziomego w sądach rejonowych i okręgowych, jeśli nie dojdzie do ujednolicenia stanowisk sędziowskich w sądach powszechnych. Awans poziomy wprowadzony został w roku 2007. W roku 2009 został zniesiony (pierwszą próbę jego zniesienia zawetował prezydent Lech Kaczyński, a Sejm weta nie rozpoznał, lecz uchwalił ponowną ustawę, w której zniesienie awansu poziomego połączono z innymi, potrzebnymi zmianami, aby prezydent Kaczyński nie mógł zastosować weta). Awans poziomy stanowił odpowiednią nagrodę dla sędziów, którzy mimo dobrych opinii nie mogli awansować z powodu niewystarczającej ilości miejsc w sądach wyższego rzędu (sędziowie okręgowi stanowią 40 % liczby sędziów rejonowych, a sędziowie apelacyjni mniej niż 20 % liczby sędziów okręgowych). Awans poziomy zapewniał też odpowiednie kadry sądom niższego rzędu, eliminując ciągłe starania sędziów o miejsca w sądach wyższego rzędu, bez których nie mieli szans na awans zawodowy. Wielu sędziów mogło pozostać do końca kariery w sądach niższego rzędu. Podczas znoszenia awansu poziomego posłowie PO podawali Sejmowi w 2008 r. fałszywe informacje, że „Iustitia" zniesienie to popiera, podczas gdy było dokładnie odwrotnie. Należy też zauważyć, że prezydenci Lech Kaczyński, a nawet Bronisław Komorowski wręczali sędziom powołania na awanse poziome nawet po uchyleniu ustawy, co do dziś powoduje zamieszanie w tytulaturze sędziowskiej. Ponadto przywrócenie awansu poziomego może być istotnym czynnikiem zachęcającym przedstawicieli takich zawodów jak adwokaci czy radcowie prawni do ubiegania się o stanowiska sędziowskie.

21. Uregulowanie ustawowe zasad odwoływania sędziego z delegacji do sądu wyższego rzędu. Delegacja sędziego do sądu wyższego rzędu jest w istocie awansem, a odwołanie z tej delegacji - degradacją, dlatego odwołanie z delegacji nie może być dokonywane prostą decyzją przełożonego bez jakiegokolwiek uzasadnienia, gdyż może stać się w ten sposób metodą nacisku na sędziego. Problem ten jest już oceniany nawet przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Należy podkreślić, że powyższy punkt jest aktualny tylko jako ewentualny, w przypadku utrzymania delegacji, co do zasady wyrażamy pogląd, że powinny one zostać zniesione.

22. Zniesienie ocen okresowych. Oceny okresowe były pomysłem wiceministra sprawiedliwości Jacka Czai i jego następcy Grzegorza Wałejki, którzy obstawali przy nich niezwykle mocno, zwłaszcza, że sami byli sędziami sądów administracyjnych i wiedzieli, że ich osób oceny nie dotkną. W wyniku stopniowego kształtowania tej instytucji w taki sposób, aby nie naruszała niezawisłości sędziego, ocena stała się obszernym, a ogólnikowym opisem pracy sędziego, niedającym w efekcie podstaw do jakichkolwiek czynności ani wniosków. Budzi ona zasadnicze wątpliwości co do skutków (tryb wydawania oceny, brak możliwości odwołania do niezależnego organu itp.). Za to sporządzanie ocen angażuje licznych wizytatorów, którzy zamiast orzekać, oceniają innych sędziów. Zniesienie ocen oznaczałoby też możliwość zniesienia pokaźnej części stanowisk wizytatorów i powrót tych sędziów do orzekania w pełnym zakresie. Wystarczająca całkowicie będzie ocena sędziów pod kątem awansu, a w skrajnych przypadkach zastosowanie miewa postępowanie dyscyplinarne - przypadki złożenia z urzędu za niesporządzanie w terminie uzasadnień czy inne uchybienia służbowe mają miejsce. W przypadku utrzymania ocen niezbędne jest ustawowe uregulowanie sądowej kontroli oceny wystawionej sędziemu (otwarcie drogi sądowej, tak jak w przypadku nauczycieli akademickich, celników czy pracowników służby cywilnej).

23. Określenie w przepisach sposobu limitowania zadań służbowych sędziego. Obecny stan prawny, związany z ustawowym zwrotem „czas pracy sędziego regulowany jest wymiarem jego zadań" powoduje, że ilość wpływających spraw wyznacza bez jakichkolwiek limitów zakres obowiązków. W sytuacji ciągłego wzrostu wpływu rozmiar zadań stawianych sędziom jest nieustannie podwyższany bez granic, a sędzia zmuszany jest do ciągłego „opanowywania wpływu" bez jakichkolwiek cywilizowanych limitów pracy, z naruszeniem m. in. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, pracując po kilkanaście godzin dziennie, bez dni wolnych. Należy wprowadzić ograniczenia czasowe, zgodne z prawem międzynarodowym, metodą podobną do zastosowanej w przypadku żołnierzy zawodowych (art. 60 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy).

24. Wprowadzenie elektronicznego, kolejnego przydziału spraw sędziom i wstrzymywanie ich przydzielania na okres usprawiedliwionej nieobecności sędziego w pracy. Jest to zawarte w obecnym regulaminie, ale powinno dla podniesienia rangi tych uregulowań znaleźć się w ustawie. Zapewni to niebudzący wątpliwości system przydziału spraw oraz sprawi, że sędziowie nie będą musieli choroby lub urlopu następnie „odpracowywać" zwiększonym natężeniem pracy, bo w żadnym zawodzie nie jest to przewidziane. Należy także wprowadzić audyt stosowania tych przepisów przez odpowiedniego wizytatora nie rzadziej niż raz na rok i ustanowić osoby odpowiedzialne służbowo zarówno w przypadku naruszenia zasad przydziału spraw, jak i w przypadku określenia zasad przydziału spraw niezgodnie z przepisami. Należy wreszcie określić w ustawie organ, który na wniosek sędziego lub przewodniczącego wydziału będzie mógł wstrzymać sędziemu przydzielanie spraw w uzasadnionej sytuacji (np. przypadnięcie sędziemu sprawy wielokrotnie większej niż inne, angażującej go na długi czas).

25. Utworzenie ogólnokrajowego zespołu wizytatorów w celu przeprowadzania wizytacji, lustracji, ocen i innych kontroli przez wizytatora nie związanego z miejscem, w którym pełni służbę poddawany kontroli sędzia, wydział lub sąd. Miałoby to zastosowanie przy jakichkolwiek wątpliwościach co do tego, czy ocena sędziego dokonywana przez wizytatora z miejsca jego służby będzie bezstronna, obiektywna i niepowiązana z faktycznym układem personalnym w apelacji czy okręgu, a zasadą powinno być uwzględnianie każdego wniosku o powołanie wizytatora spoza miejsca służby sędziego. Zespół ten powinien podlegać Krajowej Radzie Sądownictwa która ma ustawowe uprawnienia do zarządzania specjalnych wizytacji i lustracji sądów. Wykluczone jest podporządkowanie go Ministrowi Sprawiedliwości, któremu podlegają również prezesi sądów i pośrednio – normalni wizytatorzy, gdyż w takim przypadku nie będzie on uznawany za organ bezstronny.

26. Pozostawienie obecnych zasad przechodzenia w stan spoczynku. Jest ono zawarte w projekcie Prezydenta RP dotyczącym zmiany ogólnych przepisów emerytalnych. Obecne zasady przechodzenia w stan spoczynku mają być zmienione od 1 stycznia 2017 r. Należy zaznaczyć, że zmiana ta, wprowadzona w 2009 r. przez rząd PO-PSL pokrzywdziła rażąco sędziów. Są oni jedyną w Polsce grupą zawodową, gdzie zaledwie jeden dzień różnicy wieku (między 31 grudnia 1962 r. a 1 stycznia 1963 r. dla kobiet i między 31 grudnia 1957 r. a 1 stycznia 1958 r. dla mężczyzn) powoduje odsunięcie wieku emerytalnego od razu o siedem lub o ponad osiem lat! Zmiana ta dotyczy tylko sędziów starszych wiekiem, gdyż osoby, które obecnie powoływane są na sędziów, zostają sędziami (z mocy ustawy i z racji trybu powoływania) w takim wieku, że wcześniejszy stan spoczynku już ich nie obejmie. Za około 20 lat przepis wygaśnie samoistnie. Jakiekolwiek zmiany przechodzenia w stan spoczynku mogą zaś być wprowadzane tylko zgodnie z zasadą pewności prawa i dotyczyć tych sędziów, którzy dopiero podejmą służbę, jako że decyzja o pełnieniu służby sędziowskiej podejmowana jest w oparciu o takie m. in. kryterium jak możliwość przejścia w stan spoczynku i Państwo Polskie nie może w tym względzie sędziów oszukiwać, odbierając im to uprawnienie po latach pełnienia służby.

27. Przywrócenie 100 % uposażenia chorobowego. Sędziowie, podobnie jak parlamentarzyści, w trakcie choroby pracują: czytają akta, przygotowują się do rozpraw, które mają zaplanowane po powrocie do pracy, piszą uzasadnienia. Obniżenie im uposażenia chorobowego do 80 % było zabiegiem czysto fiskalnym, przy czym ministrowie rządu PO-PSL poparli projekt kłamliwym uzasadnieniem, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczone będą dla sędziów, którzy zastępują nieobecnych kolegów oraz propagandowymi twierdzeniami, że 100 % to nieuzasadniony przywilej. W rzeczywistości nigdy nie było żadnych planów, aby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na wynagrodzenia dla sędziów zastępujących chorych kolegów, a co do rzekomego przywileju, to sędziowie, podobnie jak posłowie, (ci jednak mają 100 % chorobowego) nie mają prawa do leczenia sanatoryjnego (muszą za nie zapłacić i wziąć urlop wypoczynkowy), nie korzystają z funduszu rehabilitacyjnego ani funduszu rentowego ZUS, zatem powinni mieć takie same prawa, jak parlamentarzyści, którzy też z nich nie korzystają. Nadto po roku nieobecności w pracy z powodu choroby tracą prawo do jakiegokolwiek uposażenia i pozostają bez środków do życia, o czym mowa jest w kolejnym punkcie.

28. Zniesienie limitu czasowego uposażenia chorobowego. Obecnie sędzia, który choruje dłużej niż rok, po upływie roku traci wszelkie uprawnienia do uposażenia i będąc nadal w służbie, przestaje otrzymywać wynagrodzenie. Pozostaje bez środków do życia. Nie może pracować, bo jest do tego niezdolny (niezależnie od faktu, że nie wolno mu tego jako sędziemu), nie przysługuje mu renta, nie przysługuje mu żadne świadczenie, a jeśli nie przeniesiono go jeszcze w stan spoczynku (co się zdarza), nie ma się z czego utrzymywać. Nie przysługuje mu też żadna możliwość dochodzenia jakiegokolwiek świadczenia na drodze sądowej. Skazany jest na utrzymywanie się z pomocy społecznej lub życie na koszt bliskich. Jest to niezgodne z konstytucją przymusowe pozostawienie obywatela bez jakichkolwiek praw do świadczeń i z zakazem pracy. Przepis ten będzie prawdopodobnie zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Wymaga on wymaga zmiany natychmiast, aby nie uruchamiać zbędnej procedury.

29. Określenie sposobu podejmowania przez ministra decyzji służbowych wobec sędziów i drogi odwoławczej. Obecnie sędzia, który składa do ministra wniosek o przeniesienie do innego sądu, o przeniesienie w stan spoczynku, o przyznanie kosztów zmiany miejsca służby, a także o przyznanie urlopu dla poratowania zdrowia, o czym mowa w innym punkcie, jest w przypadku decyzji odmownej zawiadamiany, że „pan minister nie uwzględnił wniosku" pismem podpisywanym przez niskiej rangi urzędnika. Uniemożliwia mu się zapoznanie z decyzją, jej uzasadnieniem, datą, treścią i formą. Tymczasem skoro sędzia ma prawo do decyzji pozytywnej, musi mieć prawo też do otrzymania decyzji negatywnej i konieczne jest określenie uprawnień sędziego, gdyż obywatel otrzymujący decyzję organu władzy państwowej, jakim jest minister, musi mieć określone uprawnienia, w tym wskazaną drogę odwoławczą.

30. Wprowadzenie do systemu prawnego ustawowych przesłanek udzielenia sędziemu urlopu dla poratowania zdrowia, wraz z uregulowaniem trybu i sposobu rozpoznania wniosku z udziałem bezstronnie powołanego lekarza lub lekarzy. Obecnie urlop dla poratowania zdrowia udzielany jest (a częściej nieudzielany) na zasadzie pełnej dowolności, decyzja nie ma postawionych żadnych wymagań formalnych, a sędziego się z nią nie zapoznaje, co sprawia, że instytucja ta jest niejasna i nie jest właściwie stosowana.

31. Przywrócenie zniesionej niedawno możliwości udzielenia sędziemu urlopu okolicznościowego dla załatwienia ważnych spraw osobistych lub rodzinnych. Instytucja taka istniała przez wiele lat i nie była nadużywana, udzielanie urlopów okolicznościowych było rzadkie. Urlop taki, udzielany np. w celu sprawowania pilnej opieki nad osobą bliską, w związku z nagłym zdarzeniem losowym, jest przewidziany dla innych służb (np. dla żołnierzy zawodowych), natomiast sędziom znienacka tę możliwość odebrano przy jednej z ostatnich licznych nowelizacji ustawy. Trudno zaś uznać, że sędzia, którego okoliczności zmuszają np. do sprowadzenia z zagranicy bliskiej osoby w przypadku jej nagłego zachorowania, do załatwienia spraw związanych z takim zdarzeniem jak pożar, powódź czy śmierć bliskiej osoby, powinien czynić to w ramach urlopu wypoczynkowego, przeznaczonego przecież na wypoczynek, a nie na załatwianie spraw związanych z życiowymi dramatami.

32. Utworzenie odpowiednich warunków ochrony zdrowia sędziów, w tym systemowej pomocy psychologicznej na wzór tej, która dotyczy np. osób zatrudnionych w Straży Granicznej. Jest to potrzebne nie tylko z powodu stresu i częstego wypalenia zawodowego, ale także z uwagi na fakt, że sędziowie stale stykają się z konfliktami, agresją, opisami i obrazami patologii oraz bywają ich ofiarami (w ostatnich latach miało miejsce kilka samobójstw sędziów w okolicznościach zmuszających do powiązania ich ze służbą). Świadczenia psychologiczne (profilaktyka, konsultacje i pomoc), jak również inne świadczenia zdrowotne powinny funkcjonować na zasadach przyznanych parlamentarzystom w art. 36 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, zgodnie z zasadą równości władz.

33. Ustanowienie możliwości powołania w sądach biur prasowych do kontaktów z mediami, albowiem szczególnie w dużych sądach (niezależnie od szczebla) istnieje potrzeba posiadania służby prasowej, której obecnie przepisy – np. w sądach rejonowych – często nie przewidują, co albo jest błędne, albo jest to celowe działanie mające pogorszyć społeczny odbiór sądów w porównaniu z innymi władzami. Należy też ustanowić analogiczne krajowe biuro prasowe sądów przy Krajowej radzie Sądownictwa. Władza sądownicza nie ma bowiem nikogo, kto mógłby być jej rzecznikiem prasowym. Rzecznik Ministra Sprawiedliwości reprezentuje władzę wykonawczą, a nie sądowniczą i ma za zadanie przedstawiać punkt widzenia ministra – zwykle inny niż punkt widzenia sądu – a rzecznik KRS w obecnym stanie prawnym nie ma organizacyjnych i prawnych możliwości uzyskiwania informacji niezbędnych do wypowiadania się w imieniu władzy sądowniczej w konkretnych sprawach.

34. Ustawowe określenie i zrealizowanie zasady, że każdy sędzia ma do dyspozycji przydzielonego mu na stałe asystenta i sekretarza, jak to ma miejsce w krajach o wyższej kulturze prawnej. Takie zespoły lepiej funkcjonują, a poza tym pozwalają na poprawę efektywności pracy sędziego, a co za tym idzie, do zmniejszenia liczby sędziów; w krajach, w których to zastosowano, liczba sędziów w stosunku do liczby ludności jest mniejsza.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów