Polacy uratowali ukraiński skarb

Do niedzieli oglądać można wielką chorągiew hetmana Iwana Mazepy, jeden z najważniejszych symboli państwowości Ukrainy. Na zlecenie ukraińskiej fundacji zabytek ten przez rok odnawiali nasi specjaliści

Aktualizacja: 10.09.2008 10:50 Publikacja: 10.09.2008 00:56

Chorągiew Iwana Mazepy w rękach krakowskich konserwatorów

Chorągiew Iwana Mazepy w rękach krakowskich konserwatorów

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Sztandar pochodzący z Muzeum Historycznego w Charkowie jest jedną z trzech zachowanych na świecie kozackich chorągwi hetmańskich. Ma kształt trapezu i imponujące rozmiary: ok. 6 metrów kwadratowych, najdłuższy bok liczy ponad 4 metry. Uszyto ją w latach 1686 – 1687 w carskich pracowniach na Kremlu z chińskich jedwabnych adamaszków. Z obu stron była bogato malowana i złocona.

Pierwotnie wykonano ją dla ukraińskiego hetmana Iwana Samojłowicza, ale nie zdążył jej odebrać, gdyż został odwołany przez cara. Chorągiew otrzymał więc jego następca Iwan Mazepa (ok. 1639 – 1709). Jako symbol władzy hetmańskiej towarzyszyła mu w wielu bojach. Aż do słynnej bitwy pod Połtawą w 1709 roku, gdzie Mazepa wraz ze Szwedami wystąpił przeciwko carowi. Bitwę przegrał, przez cara został uznany za zdrajcę, a chorągiew przeszła w ręce dwóch kolejnych hetmanów. Wysłużona i zniszczona trafiła do zbiorów kremlowskich, a następnie do Charkowa.

Przed rokiem cenny zabytek wzięli w swe ręce specjaliści z Muzeum Narodowego w Krakowie, którzy mają duże doświadczenie w konserwacji tkanin.

– Chorągiew przyjechała w katastrofalnym stanie: wysuszona, krucha, zwinięta w rulon. Składała się z tysięcy jedwabnych kawałków naklejonych w 1861 roku na tiul. Ubytki tkanin wynosiły aż 46 procent – opowiada Janusz Czop, główny konserwator MNK. Postanowiono nie odtwarzać brakujących elementów, ale zrobić klasyczną konserwację, zabezpieczając przed zniszczeniem to, co pozostało.

Naklejony na rewers XIX-wieczny tiul zastąpiono syntetycznym jedwabiem.

– Na awers nakleiliśmy bardzo cienki tiul. Gdyby go nie było, każde dotknięcie chorągwi groziłoby uszkodzeniami – wyjaśnia Janusz Czop.

Skorygowane też zostały błędy popełnione przy konserwacji w XIX wieku, m.in. przeklejono niewłaściwie ułożony herb na carskim orle. Tak zabezpieczoną chorągiew rozciągnięto na aluminiowym blacie i ustawiono pod kątem 60 stopni w specjalnej gablocie. Prezentacja efektów pracy krakowskich konserwatorów będzie bardzo krótka: potrwa tylko do niedzieli. Chorągiew wraz z gablotą wyjeżdża do Kijowa. Od 1 października będzie główną atrakcją otwieranej tam wystawy “Ukraina – Szwecja: na skrzyżowaniach historii (XVII – XVIII w.)”.

Sztandar pochodzący z Muzeum Historycznego w Charkowie jest jedną z trzech zachowanych na świecie kozackich chorągwi hetmańskich. Ma kształt trapezu i imponujące rozmiary: ok. 6 metrów kwadratowych, najdłuższy bok liczy ponad 4 metry. Uszyto ją w latach 1686 – 1687 w carskich pracowniach na Kremlu z chińskich jedwabnych adamaszków. Z obu stron była bogato malowana i złocona.

Pierwotnie wykonano ją dla ukraińskiego hetmana Iwana Samojłowicza, ale nie zdążył jej odebrać, gdyż został odwołany przez cara. Chorągiew otrzymał więc jego następca Iwan Mazepa (ok. 1639 – 1709). Jako symbol władzy hetmańskiej towarzyszyła mu w wielu bojach. Aż do słynnej bitwy pod Połtawą w 1709 roku, gdzie Mazepa wraz ze Szwedami wystąpił przeciwko carowi. Bitwę przegrał, przez cara został uznany za zdrajcę, a chorągiew przeszła w ręce dwóch kolejnych hetmanów. Wysłużona i zniszczona trafiła do zbiorów kremlowskich, a następnie do Charkowa.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl