To kolejna edycja prezentacji, dedykowanej Schulzowi, pokazywanej wcześniej w Krakowie, Gdańsku, Lwowie, Odessie, Pradze, Tel Awiwie,Tarnowie, Szczecinie. Za każdym razem inna – w nowej artystycznej aranżacji przestrzeni i wzbogacana nieznanymi pracami.
– Tym razem zaprosiłem Leszka Mądzika, twórcę Sceny Plastycznej KUL, bo wiem, że jest wielkim miłośnikiem Schulza i od dawna chciał się z nim zmierzyć – mówi Jan Bończa–Szabłowski, autor scenariusza, pomysłodawca wystawy, nasz redakcyjny kolega.
Leszek Mądzik potwierdza: – Zawsze fascynował mnie świat Schulzowskiej wyobraźni, przenikanie w niej zmiennych obrazów, wizyjność. Czytanie świata przez pryzmat lęku i marzenia. Odwiedzałem jego rodzinny Drohobycz trzykrotnie.
Ciężkie drzwi, prowadzące do wnętrz kieleckiego muzeum, uchylają się jak otwierana księga. Skojarzenie to przypomina, że w twórczości Schulza stale przewija się „mit Księgi”, która dla autora była praźródłem kultury i metaforą twórczości.
Na wewnętrznej stronie drzwi odczytuję fragment listu Brunona Schulza: „Zdaje mi się, że świat, życie jest dla mnie zawsze ważne jedynie jako materiał twórczości”. To doskonałe motto dla wystawy, która łączy prace wielu artystów: Edwarda Dwurnika, Franciszka Starowieyskiego, Rafała Olbińskiego, Janusza Kapusty, Piotra Dumały, Franciszka Maśluszczaka, Daniela Horowitza, Igora Mitoraja.