Pod skrzydłem anioła

Malczewski zmarł 80 lat temu – przypomina stołeczne Muzeum Narodowe

Publikacja: 03.12.2009 18:08

Hamlet polski – portret Aleksandra Wielopolskiego, 1903, nr inw. mp369

Hamlet polski – portret Aleksandra Wielopolskiego, 1903, nr inw. mp369

Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie

Wolę późne obrazy Jacka Malczewskiego. Nie te sztandarowe. Tych prac nie wystawia się często. Dlatego "Moje życie" – wystawa w warszawskim Muzeum Narodowym – sprawiło mi przyjemność.

W dolnym ryzalicie – zestaw około 1000 rysunków inkrustowanych obrazami. Na górze – ponad 100 płócien. Wszystko w porządku chronologicznym.

Właściwie, rozwój twórczej osobowości Malczewskiego przebiegał w sposób typowy. Nadzwyczajna była jedynie jego legendarna płodność, ale tego w warszawskim muzeum nie widać. Jak mówi Elżbieta Charazińska, komisarz, to przegląd na czas kryzysu. Moim zdaniem dobrze się złożyło.

W większej dawce radomski mistrz jest nie do przełknięcia. Zbyt intensywny w przedstawianiu emocji, zanadto teatralny. No i ten nieznośny narcyzm, ustawianie się przed lustrem w najkorzystniejszym ujęciu, zarozumiałe wcielanie się w Chrystusa (wziął przykład z Dürera) i świętych oraz obłudne pozowanie na niewolnika sztuki.

W efekcie rysy malarza są aż nadto znane – odtwarzał się setki razy. Jednak jego młodzieńczej buzi nikt nie znał. 15-letni, sportretował się bez symbolicznej nadbudowy. Dziewczęco delikatny, trochę angielski w typie urody, przygląda się światu spod ciężkich, opadających powiek. Widać, że ma talent plastyczny, na razie manifestujący się w wiernym odtwarzaniu twarzy i rzeczy. Realizm prześladował go długo, jednak w różnych wariantach. Przed trzydziestką miał ciągoty społeczne, poruszał go los poszkodowanych przez życie.

Tych wczesnych obrazów od lat nikt nie wystawiał, i słusznie. Biedacy w kopalni czy aresztanci zastygli w dramatycznych, nienaturalnych pozach; paleta jak wyciągnięta z błota.

Ciekawie zaczyna się robić w ostatniej dekadzie XIX stulecia. Wypatrzyłam dwa znakomite małe szkice. Wiejskie sceny plenerowe – "Kosiarze" i "Pastuszka" (1891 r.). Ledwie zamarkowane postaci, zanurzone w zieleni pól, pejzaże ujęte z lotu ptaka, bez linii horyzontu. Zaskakująco nowoczesne spojrzenie.

Nadal też lubię "Śmierć Ellenai", odważnie przedstawionej od strony trupio zielonkawych nóg – choć to klasyka Malczewskiego. Znacznie mniej znany jest późniejszy o 15 lat "Portret dziewczynki na drabinie" (1922). Mała rozrabiara z grzywką kojarzy mi się z Młodziakówną Gombrowicza, choć romantycznie bawi się kwiatkiem.

Na koniec moje zachwyty. Specjalnością artysty były śmiałe połączenia zieleni z odcieniami różu i fioletu. Czy ktoś inny poza panem Jackiem odważyłby się pomalować anielskie skrzydła na liliowo? Udane! A mógł wyjść kicz. Wspaniałe są późne krajobrazy, niewielkie, lecz panoramiczne. Zimowy, wiosenny i "rajski". Zwłaszcza ten ostatni przypomina wczesnorenesansowe włoskie widoki, dalekie od realizmu, za to urzekające nastrojem.

Z biegiem lat artysta odchodził od mitologii pełnej patosu i patriotyzmu. Wyobraźnią wracał do rodzinnego domu, do siebie – chłopaczka pętającego się po wsi Wielgie, jak w tryptyku "Dzieciństwo".

$>

Przegląd zamykają prawie nigdy niepokazywane prace z ostatnich lat. Dramatyczne, ekspresyjne, ascetyczne. Konstruowane kreskami, skąpymi pociągnięciami prawie suchego pędzla. Ślepota? Trochę tak, lecz także świadoma decyzja. Koniec z gadulstwem. To, co ważne, tkwi w niedopowiedzeniach.

[i]Wystawa czynna do 7 lutego[/i]

 

 

 

 

Wolę późne obrazy Jacka Malczewskiego. Nie te sztandarowe. Tych prac nie wystawia się często. Dlatego "Moje życie" – wystawa w warszawskim Muzeum Narodowym – sprawiło mi przyjemność.

W dolnym ryzalicie – zestaw około 1000 rysunków inkrustowanych obrazami. Na górze – ponad 100 płócien. Wszystko w porządku chronologicznym.

Pozostało 91% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl