Kosmos w metrze

Na wystawie w stołecznej Galerii Obok ZPAF Andrzej Bogacz dokumentuje życie Nowego Jorku.

Publikacja: 09.02.2016 17:28

Najpierw widzimy tłum, który jest żywiołem. Ludzie stają się anonimowymi drobinkami, stapiają się w jedną multikolorową falę. W tle wieżowce, reklamy, wizualny jazgot. Nawet bez fonii hałas jest słyszalny, wyobrażalny.

Takich doznań dostarczają nam fotografie Andrzeja Bogacza, naszego redakcyjnego kolegi z działu fotoedycji. Zdjęcia wykonał podczas kilku pobytów w Wielkim Jabłku. I jego zdaniem każdy, „kto fotografuje na poważnie, musi prędzej czy później trafić do Nowego Jorku". Musi doświadczyć tej metropolii na własnej skórze.

Z każdym pobytem przybysz lepiej rozumie charakter tej zbieraniny ludzkiej, w której każdy może poczuć się u siebie bądź na obcej planecie.

Niby fotografie, ale każdy kadr zdaje się mieć swoją muzykę. Jedna narzuca się sama. Każdy ją zna: „New York, New York". Piosenka z filmu Martina Scorsesego (1977) wykonywana przez plejadę gwiazd, od Lizy Minnelli poprzez Franka Sinatrę po Beyoncé.

Potem zbliżenia na poszczególnych ludzi. Są w metrze (cykl „I commute with you"). Stłoczeni, ale nie mają ze sobą nic wspólnego. Każdy gapi się na ekran komórki, tabletu. To pomaga poczuć się dobrze w anonimowym tłumie.

Bo co najbardziej doskwiera „obcym w mieście"? Brak towarzystwa. Świadomość odrzucenia, niemożność odnalezienia grupy wsparcia. Zamiast tego – mały, przenośny ekran.

Andrzej Bogacz rejestruje to, co umyka większości na co dzień. Poprzez fotografie uświadamia, jak ważny (może ratujący od depresji czy szaleństwa) jest kontakt z bliźnim. Niech będzie wirtualny partner, byle był, byle reagował. Zresztą we współczesnym cyberświecie rozróżnienie bytu cielesnego i wirtualnego staje się coraz trudniejsze.

Bogacz nie moralizuje. Proste, reporterskie ujęcia. Jednak wiele z nich wynika. Ukazuje samotność we współczesnym, z pozoru przyjaznym i otwartym świecie. Mimo bliskości innych jedynym „partnerem" okazuje się komórka.

Halo, jesteś tam? Tu planeta metro. Jestem sam. A ty?

Andrzej Bogacz „The Endless City" – Galeria Obok ZPAF, Warszawa, wystawa czynna od 11.02 do 10.03.

Najpierw widzimy tłum, który jest żywiołem. Ludzie stają się anonimowymi drobinkami, stapiają się w jedną multikolorową falę. W tle wieżowce, reklamy, wizualny jazgot. Nawet bez fonii hałas jest słyszalny, wyobrażalny.

Takich doznań dostarczają nam fotografie Andrzeja Bogacza, naszego redakcyjnego kolegi z działu fotoedycji. Zdjęcia wykonał podczas kilku pobytów w Wielkim Jabłku. I jego zdaniem każdy, „kto fotografuje na poważnie, musi prędzej czy później trafić do Nowego Jorku". Musi doświadczyć tej metropolii na własnej skórze.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce