Nie do wykorzenienia

Na te zdjęcia zwróciłam uwagę podczas ostatniego konkursu BZ WBK Press Foto: cykl „Karczeby”, autor – Adam Pańczuk. Dostał wtedy nagrodę za tę serię, zresztą – nie pierwszą.

Aktualizacja: 04.02.2010 10:56 Publikacja: 04.02.2010 10:06

Nie do wykorzenienia

Foto: Rzeczpospolita

Zasłużenie, bo fotosy są fascynujące wizualnie. Niezwykłe. Pokazujące życie z dala od miejskiego zgiełku, zawieszone poza czasem, niezależne od wydarzeń.

Choć pozowali do nich konkretni ludzie (łącznie z rodziną fotografa) w poleskich plenerach, daleko „Karczebom” do społecznego fotoreportażu. To raczej półbajkowa impresja o mieszkańcach ziem wschodnich. Terenów nieprzychylnych człowiekowi biologicznie, geograficznie i politycznie. Mimo przeciwieństw mieszkańcy wrośli w teren, z którego pochodzą. Przeobrazili się w karczeby – trudne do wykopania pnie z korzeniami.

Czarno-białe kadry mają zawsze dwoje bohaterów: naturę i człowieka. Ale nie sposób powiedzieć, co/kto ważniejszy. To właściwie jednorodna materia. Jedność psychiczna i taki sam charakter. Nie wiadomo – oglądamy portrety z widokami w tle czy krajobrazy ze sztafażem?

W interpretacji Pańczuka ludzie zamienili się w dziwostwory. Istoty zrośnięte z przyrodą, mimetycznie wtopione w otoczenie. Starsza kobieta na rżysku trzyma w dłoniach splątane trawy, kłącza, źdźbła. Nie wiadomo, czy do czegoś jej posłużą, czy też kobiecina ma kaprys, żeby zbierać wyschłe zielska. A może jest czarownicą? Lokalną szeptuchą? Wygląda na postać nie z tej ziemi: włosy zaplecione w cieniutkie warkoczyki, splątane z długimi trawami. Jakby była w welonie.

Albo mężczyzna – Wodnik. Też z bajki rodem. Wynurza się z tafli jeziorka, cały pokryty rzęsą. Na szyi, zamiast łańcuszka z krzyżykiem – ryba na sznurku. Chłop żylasty, lecz widać, że ma krzepę. Bez kija nie podchodź! Inny stoi na polu, tuli do nagiej piersi kamień. Twarz u niego jak skała, rysy z gruba ciosane.

Kolejnego dziada prawie nie widać. Wrósł w ziemię. Tylko głowa wystaje, z gębą ukrytą w mierzwie włosów i zaroście. Zapadł w miejsce chojraka, którego właśnie wyrwał i triumfalnie do góry unosi. Zwyciężył w pojedynku z drzewkiem, wyciągnął je z gleby jak jaki chwast. Ku chwale karczebów!

[i]Adam Pańczuk „Karczeby”, Yours Gallery, Warszawa, Krakowskie Przedmieście 33, wystawa czynna do 7 marca[/i]

Zasłużenie, bo fotosy są fascynujące wizualnie. Niezwykłe. Pokazujące życie z dala od miejskiego zgiełku, zawieszone poza czasem, niezależne od wydarzeń.

Choć pozowali do nich konkretni ludzie (łącznie z rodziną fotografa) w poleskich plenerach, daleko „Karczebom” do społecznego fotoreportażu. To raczej półbajkowa impresja o mieszkańcach ziem wschodnich. Terenów nieprzychylnych człowiekowi biologicznie, geograficznie i politycznie. Mimo przeciwieństw mieszkańcy wrośli w teren, z którego pochodzą. Przeobrazili się w karczeby – trudne do wykopania pnie z korzeniami.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl