To nie jest biennale, na którym padają rekordy – poza tym, że Daniel Birnbaum okazał się najmłodszym komisarzem generalnym w historii imprezy. Ostatnie edycje krytykowano za brak umiaru i skłonność do tanich sensacji, więc tym razem jest poważniej i rozważniej.
Uczestniczy 77 krajów; konkursowym wystawom towarzyszą 44 pokazy rozrzucone po mieście. Po raz pierwszy udział biorą Zjednoczone Emiraty Arabskie, Palestyna oraz… mocarstwo wirtualne, czyli Internet.
[srodtytul]Dwa stulecia[/srodtytul]
Włosi wykorzystali okazję, żeby przypomnieć o okrągłej rocznicy ogłoszenia manifestu futurystów. Ekspozycja w pawilonie Italia zadedykowana została F.T. Marinettiemu, twórcy futuryzmu. Zaproszeniem do „Collaudi” (czyli kolaudacji, jak zatytułowano pokaz) uhonorowano 20 włoskich artystów reprezentujących rozmaite opcje i media.
Podobał mi się animowany film Valerio Berrutiego, który „ożywił” prezentowane obok płótna. Biblijna przypowieść o ofierze Izaaka ma nową wersję: zamiast syna ma zginąć córka. Piękny plastycznie film z fascynującą muzyką Paola Conte.