Zbliżyć się nie tylko do jego sztuki, ale i do niego samego. Paradne meble, wspaniała kolekcja, paleta malarska, drobiazgi, jakich używał, prezenty dla żony i przyjaciół budują wspomnienie o artyście i o człowieku.
„Często sprawia Bóg, że wielkość zamyka się w małym kształcie” – głosi napis po łacinie wmurowany na tablicy przed wejściem do muzeum. Pewnie jest aluzją do niewielkiej postury artysty, a mnie za każdym razem, gdy przekraczam tę bramę, przypomina się wzruszenie doznane na widok rozmiaru jego... butów. Tak wielki geniusz w tak małych trzewikach?
O tajemnicach domu i jego mieszkańców opowiada kustosz Marta Kłak-Ambrożkiewicz w rozmowie z Justyną Nowicką. A robi to tak sugestywnie, że wydaje się, iż razem spacerujemy po zabytkowej posesji.
Z drugiego piętra, gdzie malarz się urodził, schodzimy na pierwsze – do salonu i sypialni: „... proszę popatrzeć choćby na błękitne sklepienie sypialni, ozdobione przez artystę gwiazdami... Salon i sypialnia utrzymywane są od stu lat w prawie niezmienionym stanie. Zachwyca arras i wschodnie tkaniny, pochodzące ze słynnej kolekcji artysty. Matejko był wybitnym kolekcjonerem o niezawodnym guście i fantastycznej wiedzy na temat rzemiosła. Jego kolekcja liczy ponad trzy tysiące obiektów i zawiera cenne przedmioty nie tylko z Polski i Europy, ale i ze świata”.
Z panią kustosz zwiedzamy też jedno z najważniejszych pomieszczeń przy Floriańskiej 41: „Domowa pracownia została dobudowana w latach 1872 – 1873. Do dziś – kontynuuje nasza przewodniczka – znajdują się w niej przedmioty należące do artysty. Jego kuferek na przybory malarskie, palety, sztalugi, studia akademickie. Warto zwrócić uwagę na studium zbroi Stefana Batorego z 1871 roku, wykonane do obrazu «Batory pod Pskowem», a malowane przez Matejkę podczas jednego z pobytów w Wiedniu i ukończone w Krakowie”.