W Pałacu w Wilanowie wystawa mistrzów światowej fotografii

330 prac w Oranżerii Pałacu w Wilanowie przybliża nam eksperymenty największych fotografów XX wieku - pisze Monika Małkowska

Aktualizacja: 20.09.2010 00:25 Publikacja: 09.09.2010 19:24

Aleksander Rodczenko „Lunch”, 1929

Aleksander Rodczenko „Lunch”, 1929

Foto: ZE ZBIORU CEZAREGO PIECZYŃSKIEGO

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,533603.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]

Już wkrótce po raz pierwszy zobaczymy rodzimy zbiór fotografii porównywalny klasą ze światowymi kolekcjami. To przekrój przez fotografię XX wieku. Są nazwiska podręcznikowe: Man Ray, Aleksander Rodczenko, Paul Strand, Raoul Hausmann, František Drtikol, Nan Goldin, Cindy Sherman. Oraz nasi najwięksi mistrzowie, od Karola Hillera po Józefa Robakowskiego. Plus Jerzy Lewczyński, Zofia Rydet, Zbigniew Dłubak, Leonard Sempoliński… Lista długa, bez słabych punktów.

[srodtytul]Abstrakcja ciała [/srodtytul]

Wystawę przygotowała stołeczna Fundacja Profile, która przymierza się do prezentacji indywidualnych zbieraczy w cyklu "Uśpiony kapitał". Tym razem swój skarb udostępnił znany poznański kolekcjoner Cezary Pieczyński. 330 zaprezentowanych w Wilanowie prac to fragment jego zasobów. W sopockiej Państwowej Galerii Sztuki trwa pokaz innej, też niemałej, części zbioru (do 24 października). Niektóre nazwiska się dublują, ale obiekty nie.

Najkrótsza charakterystyka wilanowskiej wystawy? Określiłabym ją jako "nieprzedstawiającą". Nawet wówczas, gdy istotnym składnikiem kompozycji jest człowiek. Bo ciało ludzkie zostało potraktowane jako abstrakcyjna forma, znak bądź element systemu.

[srodtytul]Nieludzka perspektywa [/srodtytul]

Całość została podzielona na osiem sekwencji. Ich nazwy orientują, jakimi tropami podążają zainteresowania Pieczyńskiego oraz koncepcja kuratorów: "Reformatorzy widzenia", "Eksperymentatorzy", "Kreatorzy oblicza", "Analitycy rzeczywistości". Oznacza to, że autorzy prac zrezygnowali z odzwierciedlania rzeczywistości. Kamera służyła im do "przenicowania" świata, do zanalizowania jego materii, wychwycenia jej struktury. Najprostszy zabieg? Ujęcia z lotu ptaka, z pozycji żaby. Zmiana skali i spojrzenia zmieniała percepcję realiów.

Jeden z moich ulubieńców, Aleksander Rodczenko, pozornie należał do pupilków komunistycznej ojczyzny. Ale władzom nie przypadło do gustu jego manewrowanie perspektywą. Uchwycenie sceny z nieba lub z ziemi coś przecież znaczyło! Może coś politycznie wrażego? Krytyka dotknęła Rodczenki dopiero za stalinizmu. Jeszcze w latach 20. i na początku 30. mógł bez przeszkód bawić się tym, co go fascynowało – masą. Masą ludzką albo przedmiotów. I widomym, choć bezcielesnym odbiciem tej materii: cieniami. Na fenomenalnej kompozycji z 1932 roku uwiecznił "Demonstrację" (pewnie pierwszomajową). Bez polityki. Ważne są ruchy sylwet na nasłonecznionej ulicy, na którą padają ich ostre, ciemne cienie. Nie od razu czyta się sens pracy. Co to za formy? Krzaki, drzewa, pionki na planszy? To ludzkie figurki. Anonimowe. Symboliczne. Oddają dynamikę i porządek, nieustanne przetasowania wszechmaterii.

[srodtytul] Odlot w podświadomość [/srodtytul]

Podobnie abstrakcyjnie postrzegał nowojorskie budynki i industrialne konstrukcje Paul Strand, Amerykanin. Wybierał zakamarki miasta bez ludzi, bez roślinności czy innych śladów życia. Zobaczył mury i padające na nie cienie jako konstruktywistyczne obrazy. Dowód, że podobne odkrycia "infekują" twórczość niemal w tym samym czasie w różnych miejscach globu.

Czyściciele i minimaliści sztuki – to jedna strona sztuki początku XX wieku; na przeciwnym biegunie plasowały się eskapady w podświadomość. W latach 30. rozszaleli się fotosurrealiści. Polskim pionierem był Karol Hiller, łodzianin, zamordowany w 1939 roku przez hitlerowców. Jego prace stanowiły wyzwanie wobec klasycznego warsztatu, kierowały fotosy w stronę grafiki, malarstwa. Ich treść, przesłanie? Nie ma takowych. Baśniowe kompozycje, najbliższe chyba abstrakcjom Kandinsky'ego. W klimacie nieco zbliżone do "rayografii" Mana Raya (pseudonim amerykańskiego Żyda o polskich korzeniach, Emmanuela Rudzitsky'ego).

Ray kręcił z awangardą europejską, ale nie sądzę, żeby znał Christiana Schada, niemieckiego fana dadaizmu. Lodowato-perwersyjny Nordyk za młodu wszedł w kręgi tego najbardziej nihilistycznego kierunku w XX stuleciu. U Pieczyńskiego znalazły się rarytasy: kompozycje Schada z serii "Hommage a Dada". Podwójnie datowane: 1916 – 1976. Malarz realista na starość pokłonił się swym młodzieńczym pasjom.

W zestawieniu zaś rodaków i autorów obcych wypadamy znakomicie. Nasi powojenni twórcy odważnie eksperymentowali. W ich zdjęciach znajdujemy argumenty na korzyść malarstwa informel. Ciasne kadrowanie fragmentów zwyczajnych rzeczy odrealnia je i odkrywa ich plastyczną urodę. Choćby przekrój przez kapustę – co za wspaniała abstrakcja! Docenił ją Zbigniew Dłubak, jeden z największych nowatorów naszej fotografii. Obok niego na Wystawie Nowoczesnych w 1948 roku wyróżniała się Fortunata Obrąpalska; sił w abstrakcji próbował nestor Jan Bułhak.

Po odwilży, pod koniec lat 50. abstrakcja fotograficzna odżyła. Bronisław Schlabs, Jerzy Lewczyński, Zdzisław Beksiński, Andrzej Pawłowski i wielu innych zajęło się poszukiwaniami drugiego dna fotografii. Poezja, metafora, malarskość – to były terminy wytrychy do kreacyjnej fotografii epoki późnego Gomułki.

Za wczesnego Gierka wybuchł pop. Najbardziej przewrotna i prześmiewcza formacja w PRL. Do tej pory nie straciła siły i dowcipu seria Natalii LL. "Sztuka konsumpcyjna" (1974) – nasycona seksem i politycznymi podtekstami zabawa dziewczyny z bananem.

[i]Wystawa czynna dla publiczności od 16 września do 30 października; wernisaż 15 września[/i]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,533603.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]

Już wkrótce po raz pierwszy zobaczymy rodzimy zbiór fotografii porównywalny klasą ze światowymi kolekcjami. To przekrój przez fotografię XX wieku. Są nazwiska podręcznikowe: Man Ray, Aleksander Rodczenko, Paul Strand, Raoul Hausmann, František Drtikol, Nan Goldin, Cindy Sherman. Oraz nasi najwięksi mistrzowie, od Karola Hillera po Józefa Robakowskiego. Plus Jerzy Lewczyński, Zofia Rydet, Zbigniew Dłubak, Leonard Sempoliński… Lista długa, bez słabych punktów.

Pozostało 89% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl