Hollywood, około 1950 roku. Młodziutka aktorka Marilyn Monroe uśmiecha się zalotnie do tłumu fotoreporterów. Błyskają flesze, w powietrzu czuć ekscytację i drogie perfumy. Biała, plisowana sukienka przyszłej gwiazdy, unosząc się niczym spadochron, odsłania jej zgrabne nogi.
Trudno uwierzyć, że zdjęcie to wykonał Arthur Fellig, jeden z najważniejszych amerykańskich fotoreporterów xx wieku; ten sam „sławny Weegee", „oficjalny portrecista śmierci", autor czarno?białych zdjęć z mrocznego Nowego Jorku końca lat 30., na których trup ściele się gęsto.
Czytaj więcej w "Przekroju". Polecamy!
Wystawa „Naked Hollywood: Weegee in Los Angeles",The Museum of Contemporary Art, Los Angeles, do 27 lutego