Erwin Wurm Good Boy

Po raz pierwszy w Polsce krakowski MOCAK prezentuje indywidualną wystawę Erwina Wurma, światowej sławy austriackiego artysty, który pokazuje świat w krzywym zwierciadle, mieszając pop-art z dadaizmem i chwytami ze slapstickowej komedii.

Aktualizacja: 28.10.2013 12:16 Publikacja: 28.10.2013 12:11

Na wystawie Erwina Wurma w MOCAK-u

Na wystawie Erwina Wurma w MOCAK-u

Foto: Archiwum autora, Monika Kuc MK Monika Kuc

Wurm poszerza granice rzeźby, wykraczając poza schematy wyobrażeń o stosowanych w niej materiałach i formie. Włącza do swych dzieł żywych ludzi albo konstruuje monumenty z ubrań. Tworzy obiekty, przeczące prawom grawitacji. I twierdzi, że w jego pracach fotografia, filmy, rysunki są także odmianą rzeźby.

Pokaz zaczyna od głośnych jednominutowych rzeźb, które powstają w interakcji z widzem. Wystarczy tylko, że zastosujemy się do instrukcji artysty i możemy przeobrazić się w żywe  dzieło sztuki. Jedno z poleceń brzmi „weź gumkę (leżącą pod ścianą galerii i przypominającą  tę, z której można zrobić procę) i zagraj zębami hymn narodowy Polski". Na ścianie jest  jeszcze rysunek, który ma nam to zadanie ułatwić. We wcześniejszych żywych rzeźbach ochotnicy mogli m.in. przemienić się w schody lub półkę - skonstruowaną z rąk i książek ulubionych filozofów. Dzieła tego typu istnieją tak długo, dopóki mamy chęć na zabawę w „żywe pomniki".

Ale Wurm znajduje także wiele sposoby na utrwalenie efemerycznych happeningowych działań i obiektów z nietrwałych materiałów. Na wideo „13 swetrów" mężczyzna w nieskończoność naciąga kolejne warstwy różnokolorowych swetrów, a jego sylwetka coraz bardziej się zaokrągla. Artysta wyjaśnia, iż pokazuje w ten sposób, że ubrania nosimy jak „drugą skórą", która kształtuje nasz wizerunek w oczach innych i własnych.

W serii fotografii dla znanej firmy odzieżowej Palmers, modelki i modele, ubrani w markową bieliznę, są prezentowani w tak akrobatycznych pozach i deformacjach, że przypominają dziwne stwory w absurdalnych kolorowych kaftanach bezpieczeństwa. Palmers uznał te zdjęcia za zbyt kontrowersyjne i nie wykorzystał ostatecznie w kampanii reklamowej.

Artysty to nie zraziło. We współpracy z francuskim domem mody Hermès zrealizował wideo „59 pozycji" oraz serię zdjęć, w którym ubrania ekskluzywnej marki posłużyły mu do przemienienia modeli w półabstrakcyjne rzeźby. Hermès to wielka ikona mody, ale w tym przypadku zleceniodawca od początku przystał, żeby Wurm stworzył galeryjne obiekty sztuki, a nie komercyjną kampanię rynkowych produktów. Artysta miał więc nieograniczoną swobodę działania.

Początkiem rzeźb z ubrań były w twórczości Wurma „Postumenty". Odwrócił w nich całkowicie porządek rzeczy. Nie ustawiał postaci na postumencie, ale z postumentów, przystrojonych  w dzianinowe ubrania, tworzył  geometryczne figury „połączone z antropomorficzną ideą ciała", więc przestrzenne bryły wydają się chodzić na „ludzkich" nogach.

Wurm tworzy zarazem rzeźby w pełni figuralne i realistyczne, choć nie byłby sobą, gdyby ich nie poddawał przeróżnym transformacjom. W pracy „Artysta który połknął świat" model ma hiperrealistycznie odtworzoną twarz, a równocześnie pękaty korpus w kształcie kuli ziemskiej. Humorystyczne dzieło symbolizuje nienasycony „głód" poznania świata.

Z kolei czerwona ciężarówka o karoserii iluzyjnie realnej (jakby zjechała prosto z taśmy produkcyjnej) wykonuje przedziwny „ piruet", jakby zdobywała pionową ścianę galerii. „Topniejący Guggenheim" jest natomiast przewrotną wariacją na temat architektury Muzeum Guggenheima  w Nowym Jorku. Budynek muzeum w ujęciu Wurma wygląda niczym  rozpływająca się lodowa rzeźba.

Ale w sztuce Erwina Wurma nie chodzi wyłącznie o zaskoczenie, prowokację, komizm, ironię i groteskę, które wyzwalają ze schematów myślenia. Prace artysty podszyte są też  krytyką współczesnego świata, co najmocniej przejawia się w fotograficznej serii „Instrukcje, jak być niepoprawnym politycznie" – reakcji na terrorystyczny zamach 11 września  i wprowadzone po nim w USA restrykcyjne przepisy. Artysta tłumaczy, że opowiada tu „o marzeniu posiadania absolutnej kontroli, która rodzi się ze strachu", twierdząc, że „Nasz świat jest o wiele gorszy niż rzeczywistość Wielkiego Brata 1984, nasza prywatność podlega o wiele ściślejszej kontroli".

Monika Kuc

Erwin Wurm „Good Boy" - wystawa w MOCAK-u  Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie – czynna do 26 stycznia

Wurm poszerza granice rzeźby, wykraczając poza schematy wyobrażeń o stosowanych w niej materiałach i formie. Włącza do swych dzieł żywych ludzi albo konstruuje monumenty z ubrań. Tworzy obiekty, przeczące prawom grawitacji. I twierdzi, że w jego pracach fotografia, filmy, rysunki są także odmianą rzeźby.

Pokaz zaczyna od głośnych jednominutowych rzeźb, które powstają w interakcji z widzem. Wystarczy tylko, że zastosujemy się do instrukcji artysty i możemy przeobrazić się w żywe  dzieło sztuki. Jedno z poleceń brzmi „weź gumkę (leżącą pod ścianą galerii i przypominającą  tę, z której można zrobić procę) i zagraj zębami hymn narodowy Polski". Na ścianie jest  jeszcze rysunek, który ma nam to zadanie ułatwić. We wcześniejszych żywych rzeźbach ochotnicy mogli m.in. przemienić się w schody lub półkę - skonstruowaną z rąk i książek ulubionych filozofów. Dzieła tego typu istnieją tak długo, dopóki mamy chęć na zabawę w „żywe pomniki".

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl