Choćbyś badał me serce, nocą mnie nawiedzał i doświadczał ogniem, nie znajdziesz we mnie nieprawości (Ps 17,3), czyli dalej o sumieniu
W poprzednim felietonie pochyliłem się nad pytaniem, czym jest sumienie, a także jak postrzega je Kościół Katolicki. Próbowałem wskazać, że w nauczaniu Kościoła sumienie moralne ma prymat nad prawem i doktryną, choć prawidłowe korzystanie z tego „sądu rozumu” (KKK 1778) wymaga jego nieustannego „wychowywania” (KKK 1784) i rzetelnego rozeznawania spraw. Za głosem sumienia moralnego należy podążać, choćby, jak twierdził św. Tomasz z Akwinu, było w błędzie. Nietrudno więc o spory dotyczące wyborów sumienia i rzeczywiście właśnie na tle postrzegania jego roli toczy się w Kościele zaciekły spór pomiędzy stronnictwem konserwatywnym a liberalnym. Należy więc zadać pytanie, czy podobne kontrowersje dotyczą prawa świeckiego. Celem tego tekstu jest nie tyle udzielenie odpowiedzi, ile pokazanie, jak skomplikowane jest to zagadnienie.
Czytaj więcej
Kościół postrzega sumienie jako coś więcej niż intuicję poznawczą.
Gdyby zapytać o związek sumienia i prawa, to najczęściej padającą odpowiedzią będzie wskazanie tzw. klauzuli sumienia, czyli prawa do odmowy wykonania pewnych świadczeń przez lekarza, pielęgniarkę lub położną – wąską grupę osób związaną z ochroną zdrowia (nierozstrzygnięty spór dotyczy zawodu farmaceuty), ze względu na niezgodność świadczenia z sumieniem odmawiającego. Dokonana ocena stanowi praktyczny przejaw wyznawanych przez daną osobę zasad moralnych, światopoglądu czy przekonań religijnych, której system prawny przyznaje pierwszeństwo, jednak z zastrzeżeniem pewnych gwarancji na rzecz osób, którym świadczenie jest odmawiane.
Fundamentalna wolność
Tymczasem często zapominamy, że wolność sumienia jest prawem fundamentalnym, zagwarantowanym w Konstytucji RP obok wolności religii (art. 53 ust. 1). Zresztą sama konstytucja została uchwalona „w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem” (Preambuła Konstytucji RP). Powiązanie wolności sumienia i wolności religii wydaje się oczywiste, a przecież dotyczy również osób, które żadnej religii nie wyznają. Umiejscowienie i treść przepisu wskazuje też, że waga tych dwóch wolności jest jednakowa. O ile kolejne przepisy precyzują zakres wolności religii, o tyle konstytucja milczy o zakresie prawa wolności sumienia. Dowiadujemy się tylko, że rodzice muszą uwzględniać wolność sumienia wychowywanych dzieci (art. 48 ust. 1). Prawo to, obok wolności myśli i religii, gwarantuje również Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej (art. 10 ust. 1 zd. 1). Z kolei każdy sędzia sądów powszechnych i Sądu Najwyższego ślubuje, że sprawiedliwość wymierzać będzie „zgodnie z przepisami prawa i zasadami słuszności, bezstronnie, według swego sumienia”. Czyżby więc system prawny, podobnie do religii, uznawał prymat sądu sumienia nad prawem?