Z okazji Święta Trzeciego Maja Julia Przyłębska zachęcała do czytania Konstytucji 3 maja, ale zdziwienie moje wzbudziła druga część jej wypowiedzi, że obecna konstytucja „może być formą księgi, z której dowiadujemy się o sobie, w jakim żyjemy społeczeństwie, w jakim państwie, jak możemy realizować nasze prawa”.

Nigdy bym nie przypuszczał, że prezes TK jest aż tak zafascynowana Konstytucją RP z 2 kwietnia 1997 r., którą uchwalono i przyjęto, owszem, w referendum, ale przy głośnej krytyce środowisk nie tylko prawicowych. One zapowiadały jej gruntowną zmianę, kiedy jeszcze przypuszczały, że mogą zdobyć niezbędną do zmiany konstytucji większość. Na razie mamy konstytucję jaką mamy i wielu rzeczy istotnych dla Polaków i naszego państwa nie dowiemy się z niej bez dociekliwszego analizowania. A jest aktem obszernym.

Czytaj więcej

Tradycja i nowoczesność w Konstytucji 3 maja

Po pierwsze, jedna trzecia Polaków jest od niej młodsza i jeśli czegoś się z niej dowie, to nie o sobie, ale o pokoleniu swoich rodziców, a nawet dziadków, a głównie o autorach konstytucji, których urazy do władzy wykonawczej wyniesione jeszcze z PRL są aż nadto widoczne. Wyczytają też przesadną wiarę w rządy prawa i sędziów. Jakby sędziowie nie popełniali błędów czy wręcz nie hamowali działania państwa, np. bojkotami rozpraw w sądach i TK w ostatnich latach. Konstytucja ich nie przewidziała, nie daje narzędzia rozwiązania sporu. Bo cóż np. znaczy jej art. 126, że „prezydent czuwa nad przestrzeganiem konstytucji”, kiedy nie może nic zrobić poza apelowaniem, by kilku sędziów w TK rozpoznało jego wniosek o zbadanie konstytucyjności kluczowej dla państwa i społecznie ustawy. Takich braków w konstytucji jest więcej, ale są poutykane w mniej widocznych miejscach, jak odpowiedź, dlaczego Trybunał Stanu jest praktycznie martwy, gdyż w zupełne innym miejscu zapisano, że o postawieniu członka rządu przed TS decyduje Sejm większością 3/5 ustawowej liczby posłów, której praktycznie nie sposób zgromadzić.

Co ciekawe, w Konstytucji 3 maja przewidziano jej rewizję co 25 lat, ale pominę ten nierealny w AD 2023 postulat z powodu politycznych podziałów. Na pocieszenie powiem, że po pół wieku zupełnie fasadowej Konstytucji PRL mamy konstytucję realną, którą warto nie tylko czytać, ale także studiować łącznie z jej brakami, co za moich studenckich lat nie miało sensu.