W tym roku trudno będzie o etat

W lutym pogorszyła się sytuacja na rynku pracy. Poprawy możemy spodziewać się w dopiero w 2013 roku

Publikacja: 01.03.2012 20:30

W tym roku trudno będzie o etat

Foto: ROL

W przyszłym tygodniu resort pracy opublikuje dane o bezrobociu w lutym. Będą, co sugerowała już Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, gorsze niż styczniowe, kiedy wskaźnik przekroczył 13 proc. Winę za pogorszenie sytuacji na rynku pracy ponoszą głównie coraz wyraźniej zwalniająca gospodarka oraz podwyższenie składki rentowej, które podnoszą koszty pracy.

Zdaniem ekspertów w najbliższych miesiącach czeka nas dalszy wzrost liczby bezrobotnych. Ekonomiści szacują, że na koniec roku stopa bezrobocia może przekroczyć nawet 14 proc.

– Jeżeli sprawdzą się prognozy mówiące o wzroście gospodarczym na poziomie 2,5 – 3 proc., to na pewno bezrobocie wzrośnie o co najmniej jeden punkt procentowy – tłumaczy prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PwC. Nieco bardziej optymistyczna jest prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego, która spodziewa się w grudniu wskaźnika bezrobocia na poziomie 13 proc.

Na pogorszenie sytuacji będzie mieć wpływ zwłaszcza spadek liczby inwestycji.

– Załamanie przyjdzie już po Euro 2012, kiedy zakończą się budowy. Nie będzie ono jednak wówczas szczególnie widoczne, bo będziemy mieli do czynienia z sezonowym spadkiem bezrobocia – tłumaczy Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku.

Jego zdaniem bezrobocie znacznie wzrośnie jesienią. Eksperci przewidują, że poprawy na rynku pracy można oczekiwać najwcześniej w 2013 r.

Największe problemy na ze znalezieniem zajęcia będą mieli młodzi oraz kobiety. – Dziś przedsiębiorcy mają spory wybór. Na rynku jest tak wielu specjalistów bez pracy, że nie muszą sięgać np. po kobiety, które są dla nich zawsze bardziej ryzykowną grupą pracowników – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor PUP w Kwidzynie.

To między innymi takie podejście przedsiębiorców do kobiet zaowocowało w ciągu ostatniego roku 12-proc. wzrostem liczby tych, które nie mają zatrudnienia. Ich sytuacja jest także trudniejsza, bo pracują na stanowiskach administracyjnych, które zwykle jako pierwsze podlegają redukcji.

Jednak wiele z zarejestrowanych kobiet nie pracuje i nie szuka pracy, ale widnieją w rejestrach tylko dla ubezpieczenia zdrowotnego i świadczeń socjalnych.

Kiedyś, aby dostać pieniądze z opieki społecznej, wystarczyło samo oświadczenie, że nie ma za co żyć.

– Dziś służby socjalne żądają twardych dowodów. I dlatego w urzędach jest coraz więcej osób, które rejestrują się po to, aby dostać zaświadczenie o braku pracy, z którym potem idą prosto do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – mówi Jerzy Kędziora, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chorzowie.

Nagminne rejestrowanie się w pośredniakach tylko dla ubezpieczenia, także mężczyzn, to jedna z największych bolączek służb zatrudnienia. Może się to wkrótce zmienić. Szef resortu pracy Władysław Kosiniak[pauza]Kamysz zapowiedział kilka dni temu, że z rejestru zostaną usunięte te osoby, które tkwią tam tylko dla składki Narodowego Fundusz Zdrowia. Dzięki temu urzędnicy mają mieć więcej czasu na aktywną pracę z faktycznie bezrobotnymi. Stały kontakt z nimi pozwoliłby także łatwo wyłapać tych, którzy nie szukają pracy i usuwać ich z rejestru.

Pomysł ministerstwa chwalą specjaliści. – Statystyki są po to, aby pokazywać rzeczywisty obraz. Wykreślenie z rejestru tych, którzy nie szukają pracy, spowoduje, że będziemy mieć lepszą wiedzę o bezrobociu – mówi prof. Orłowski.

Ta zmiana, o której mówi się już od lat, spowoduje, że stopa bezrobocia pójdzie w dół. – Szacuję, że dzięki temu liczba zarejestrowanych zmniejszy się o około 30 proc. – mówi Elżbieta Kryńska.

Kapitał zamiast ulgi

Zamiast wcześniejszej emerytury za urodzenie dziecka, kobiety dostaną dodatek do emerytury – 10 proc. do kapitału emerytalnego za każde urodzone dziecko. Wczoraj o tym pomyśle z Klubem PO rozmawiał wicepremier Waldemar Pawlak. Takie rozwiązanie spodobało się Platformie. – To jest pomysł, o którym warto rozmawiać, znacznie lepszy, niż odpisywanie lat za każde dziecko – mówi wiceszef Sejmowej Komisji Finansów Sławomir Neumann (PO).  Jego zdaniem to rozwiązanie wspierałoby te kobiety, które tracą na tym, że wychowują dzieci. Podczas urlopu wychowawczego składki na przyszłą emeryturę liczone są mniej korzystnie niż w przypadku pracowników.

Rozwiązanie zaproponowane przez PSL funkcjonuje obecnie we Francji, która ma jeden z najwyższych wskaźników dzietności w Europie.

Wczoraj o tym pomyśle z Klubem PO rozmawiał wicepremier Waldemar Pawlak.

W przyszłym tygodniu resort pracy opublikuje dane o bezrobociu w lutym. Będą, co sugerowała już Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, gorsze niż styczniowe, kiedy wskaźnik przekroczył 13 proc. Winę za pogorszenie sytuacji na rynku pracy ponoszą głównie coraz wyraźniej zwalniająca gospodarka oraz podwyższenie składki rentowej, które podnoszą koszty pracy.

Zdaniem ekspertów w najbliższych miesiącach czeka nas dalszy wzrost liczby bezrobotnych. Ekonomiści szacują, że na koniec roku stopa bezrobocia może przekroczyć nawet 14 proc.

Pozostało 88% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie