Maj przyniósł lekki wzrost rocznej dynamiki płac w firmach gdzie pracuje od 10 osób. Przeciętnie płaca wyniosła niespełna 3618 zł brutto i jest to o prawie 102 zł mniej niż miesiąc temu i o 140 zł więcej niż rok temu. Zdaniem ekonomistów duże miesięczne różnice w płacach wynikają z zawirowań z początku roku gdy część firm przesuwała termin wypłaty nagród w związku z podniesieniem składki rentowej.
W kolejnych miesiącach spodziewają się ok. 4 proc. nominalnego wzrostu płac.
Ale też, na co zwraca uwagę Szymon Zajkowski, analityk DM TMS Brokers S.A. majowy nominalny spadek płac w skali miesiąca wynikał z organizacji czasu pracy w maju. - Długi weekend majowy sprzyjający braniu urlopów wypoczynkowych, co wpłynęło na krótszy czas pracy. Dodatkowo w niedziele 27 maja (Zielone Świątki) duże sklepy nie pracowały. – ekonomista tłumaczy, że wpłynęło to na zmniejszenie wynagrodzeń akordowych i w handlu.
- W ujęciu realnym (po uwzględnieniu inflacji konsumenckiej), wynagrodzenia w gospodarce wzrosły w maju o 0,2 proc. w skali roku, przy spadku o 0,6 proc. w kwietniu – przypomina Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku . Także on uważa, że w kolejnych miesiącach nominalne podwyżki będą wynosiły do 4 proc. przed miesiącem. Jego zdaniem narastające zatory płatnicze, na które coraz częściej zwracają uwagę firmy hamują wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw .
Fundusz płac nominalnie wzrósł w ciągu roku o 4,1 proc. a realnie o 0,5 proc.