Na rynku pracy w lipcu widać było wyraźną poprawę – pokazały środowe dane GUS. Co prawda zatrudnienie było wciąż mniejsze niż rok wcześniej – o 2,3 proc., ale w czerwcu spadek wynosił aż 3,3 proc. Takie wyniki pozytywnie zaskoczyły ekonomistów, którzy w ankiecie „Parkietu" spodziewali się spadku średnio o 3,1 proc.
Czytaj także: Bezrobocie nie rośnie, ale to nie koniec problemów na rynku pracy
W porównaniu z czerwcem liczba etatów w przedsiębiorstwach zwiększyła się zaś o 1,1 proc., czyli 66,2 tys. To przede wszystkim efekt powrotu pracowników z zasiłków opiekuńczych oraz zwiększania wymiaru etatów, które wcześniej firmy zmniejszały w reakcji na lockdown. Ale firmy przyjmowały też nowych pracowników – zauważa GUS.
Płace w górę, ale powoli
Również polityka płacowa pracodawców (w firmach zatrudniających dziesięć osób i więcej) okazała się mniej rygorystyczna niż oczekiwali ekonomiści. Prognozy mówiły o wzroście średniego wynagrodzenia o 2,9 proc. rok do roku, a rzeczywiście było to 3,8 proc. – Spodziewaliśmy się wstrzymywania wypłat premii oraz nagród, ale zgodnie z komunikatem GUS część przedsiębiorstw powróciła do ich wypłacania – komentuje Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku Śląskiego. – Wynik podbiło także wygasanie porozumień o zmniejszeniu płac na czas pandemii, zawieranych często na trzy miesiące od kwietnia do czerwca – wyjaśnia. Inna sprawa, że przy 3-procentowej inflacji, realnie płace pozostają niemal w stagnacji.