W kwietniu zatrudnianie w sektorze przedsiębiorstwa spadło o 1 proc. w porównaniu z kwietniem rok wcześniej – podał GUS. Rynek spodziewał się spadku o 0,9 proc.
Tym samym materializuje się – syngalizowane przez samych przedsiębiorców w badaniach NBP – pogorszenie się sytuacji na rynku pracy. W samym kwietniu liczba etatów wynosiła 5477,5 tys., czyli i 11,4 tys. mniej niż miesiąc wcześniej i aż 53,5 tys. mniej niż rok wcześniej. W marcu roczny spadek wyniósł 50 tys., w lutym – 46 tys., a w styczniu – 44 tys. – Kwiecień to siódmy z rzędu miesiąc spadków – zauważa Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.
W kolejnych miesiącach spodziewane jest pogłębienie się negatywnych trendów w zatrudnieniu, dopiero końcówka roku może przynieść pewną poprawę.
Płace w firmach wzrosły w kwietniu o 3 proc. (w stosunku rocznym), czyli zauważalnie więcej, niż spodziewali się analitycy (2,2 proc.), i prawie dwa razy bardziej niż w marcu (1,6 proc.). Przy bardzo niskiej inflacji (0,8 proc.) oznacza to wzrost realnych płac o 2,2 proc. w kwietniu wobec 0,7 proc. w I kw. Stosunkowo wysoki wzrost płac wynika jednak przede wszystkim z efektów statystycznych.
Ekonomiści oceniają, że wczorajsze dane właściwie były neutralne dla RPP. I wciąż można oczekiwać kontynuacji cyklu łagodzenia polityki pieniężnej, czyli obniżki stóp na najbliższym posiedzeniu Rady.