– Kapitał ludzki może dziś w dużo większym stopniu determinować długoterminowy sukces krajów niż jakiekolwiek inne zasoby. Inwestycje w ludzi są więc niezbędne dla rozwoju postępu i dobrobytu – podkreśla Klaus Schwab, prezes i założyciel Światowego Forum Ekonomicznego, które w swym raporcie Human Capital Index ocenia zdolność państw do konkurencyjności w tym obszarze.
W zestawieniu 122 krajów, które otwiera najwyżej oceniona Szwajcaria, Polska uplasowała się na odległym 49. miejscu. Przed nami są nie tylko rozwinięte kraje Zachodu i część państw naszego regionu (m.in. Czechy, które zajęły 33. miejsce i Litwa – 38.), ale także Kazachstan, Mauritius czy Chiny – niekojarzone raczej ze specjalną troską o kapitał ludzki. Nowy wskaźnik określa długoterminowy potencjał gospodarczy państw pod względem zasobów ludzkich. Bierze pod uwagę m.in. poziom szkolnictwa, stanu zdrowia i samopoczucia oraz rynek pracy i zatrudnienie. Ogólną punktację Polski pogorszyła nie najlepsza ocena dostępu do rynku pracy i dopasowania zasobów ludzkich do jego potrzeb. Nie najgorzej oceniono natomiast nasz system szkolnictwa i stan zdrowia pracowników. W przypadku edukacji Polska zajęła 42. miejsce, zaś w ocenie zdrowia pracowników również uplasowaliśmy się nieco wyżej niż w łącznym porównaniu (47. miejsce).
Gorzej wypadliśmy pod względem zatrudnienia. Zdaniem autorów raportu Polska ma problemy z rozpoznaniem potrzeb rynku pracy i zapewnieniem podaży poszukiwanych specjalistów. Choć całkiem nieźle wypadamy pod względem szkoleń pracowników (pomogły tu dofinansowane z unijnych środków programy szkoleniowe w firmach) to niedopasowanie na rynku pracy widać także w badaniach, w których ponad jedna trzecia, a niekiedy nawet połowa firm narzeka na problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy – mimo wysokiego bezrobocia.