To w najmniejszych firmach, gdzie pracuje do dziewięciu osób, powstało najwięcej (ok. 127 tys.) miejsc pracy do lipca tego roku. Ale one też w pierwszym półroczu najczęściej zwalniały (ok. 60 tys.) Tak wynika z informacji GUS na temat „Popytu na pracę".
Urząd podał, iż w pierwszym półroczu powstało 323,4 tys. nowych miejsc pracy. Głównie szukały pracowników firmy prywatne oraz najmniejsze przedsiębiorstwa. Bez względu na wielkość firmy, prawie co czwarty wakat czekał w handlu i warsztatach samochodowych. A w przemyśle (gdzie powstało kolejnych 20 proc. miejsc pracy) szukały pracowników głównie firmy zajmujące się produkcją: artykułów spożywczych, metalowych wyrobów gotowych (bez maszyn i urządzeń), wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych oraz w naprawą, konserwacją i instalacją maszyn i urządzeń. Co siódme miejsce pracy czekało w budownictwie. Firmy szukały przede wszystkim dla specjalistów, pracowników usług i sprzedawców, robotników przemysłowych i rzemieślników, pracowników biurowych oraz techników i innego średniego personelu.
Pracę najłatwiej było znaleźć na Mazowszu, w Wielkopolsce i na Śląsku. Tylko 4,7 tys. miejsc pracy stworzono w woj. podlaskim, a ponad 6 w opolskim.
Z informacji GUS wynika, że częściej firmy zatrudniały na początku roku, niż w drugim kwartale. Prawie co dziesiąta propozycja zatrudnienia była wakatem na początku lipca. I znów najwięcej w najmniejszych przedsiębiorstwach.
GUS zwraca uwagę na pozytywne zjawisko: firmy częściej szukają pracowników i coraz rzadziej zwalniają. W ciągu pół roku zlikwidowano 168,3 tys. miejsc pracy, najwięcej w mikroprzedsiębiorstwach – ponad 35 proc.