Społeczne i finansowe korzyści z migracji

Gospodarka i lokalne społeczności mogą wiele zyskać, jeśli do kraju wrócą rodacy pracujący i uczący się za granicą.

Publikacja: 29.10.2014 03:34

Społeczne i finansowe korzyści z migracji

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

942 mln euro, czyli ok. 4 mld zł, przekazali w I kw. tego roku do kraju polscy migranci pracujący za granicą – wynika z ostatnich danych NBP. Ich transfery pieniężne od lat zasilają naszą gospodarkę i rodzinne budżety miliardami złotych rocznie. Migranci zarobkowi nie tylko na bieżąco ślą pieniądze bliskim, ale też wracając z saksów, przywożą wypracowany tam kapitał. I to nie tylko finansowy, gdyż wielu Polaków wraca do kraju z kapitałem wiedzy, nowych doświadczeń i dobrych praktyk podpatrzonych na Zachodzie. Dotyczy to zarówno dobrze wykształconych specjalistów i menedżerów jak również pracowników, którzy w Wielkiej Brytanii czy Niemczech wykonywali proste prace fizyczne na budowach albo  jako pomoc domowa.

Promotor nowych idei

– Wracający emigranci przywożą małe, codzienne innowacje dotyczące np. ról w rodzinie, bardziej przyjaznego podejścia do pracowników czy sposobu urządzenia domu. W sprzyjających warunkach stają się nierzadko "aktorami zmian społecznych" w swoim lokalnym środowisku – twierdzi prof. Izabela Grabowska ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Ośrodka Badań nad Migracjami UW, która jest liderem projektu badawczego analizującego społeczne transfery Polaków wracających z Wielkiej Brytanii. Badacze wzięli pod lupę niewielkie (ok. 12-tysięczne) społeczności lokalne na Podlasiu, Śląsku i na Dolnym Śląsku, skąd w ostatnich latach wielu mieszkańców migrowało do pracy na Wyspach Brytyjskich. Okazało się, że mimo różnic wynikających m.in. z tradycji migracyjnych wzorców (sięgających czasów zaborów), w każdej z trzech miejscowości znaleźli się migranci, którzy stali się tam promotorami nowych praktyk i pomysłów – nawet jeśli nie zawsze świadomie pełnili te role.

Ludzie, których w badaniach zespołu Grabowskiej określono jako „dyfuzory nowych idei", są przedstawicielami różnych zawodów. Wśród nich jest pielęgniarka w ośrodku opiekuńczym, nauczyciel WF, właściciel małej firmy budowlanej, kosmetyczka oraz mieszkający w Londynie informatyk, który regularnie przyjeżdża na spotkania z uczniami swej dawnej szkoły.

Łączy ich jedno – fakt, że są ciekawi świata i otwarci na nowe praktyki i pomysły, zaś po powrocie do kraju mieli przestrzeń do przekazania swych doświadczeń. Tak jak np. pielęgniarka, która w prywatnym domu opieki nad seniorami na Śląsku zaczęła wprowadzać innowacje organizacyjne podpatrzone w trakcie pracy w podobnej placówce w Wielkiej Brytanii.

Inny przykład to  właściciel firmy brukarskiej, który w relacjach z klientami i pracownikami stosuje zasady praktykowane na Wyspach. Wprowadził dla swoich pracowników przerwę na lunch i finansuje im dojazd do pracy. – Wprawdzie pole oddziaływania takich "aktorów zmian" jest ograniczone, ale biorąc pod uwagę skalę migracji, ma to duże znaczenie dla lokalnych społeczności – wyjaśnia Izabela Grabowska.

Zachęta dla studenta

Otwartość Polaków na nowe doświadczenia za granicą potwierdza też październikowy sondaż Poloniusz.pl – serwisu z ofertami pracy dla Polonii. 26 proc. uczestników ankiety (1159 Polaków mieszkających i pracujących za granicą) wśród powodów wyjazdu wskazało chęć poznania innych ludzi i innej kultury. Dla 17 proc. wyjazd był sposobem na naukę obcego języka i zdobycie umiejętności, które pomogą znaleźć lepszą pracę w Polsce. – Jest duża szansa, że ci ludzie wrócą do kraju bogatsi o różnorodne doświadczenia – ocenia Łukasz Kuncewicz, szef portalu.

O takiej szansie mówi też Jan Pleśniar, prezydent Stowarzyszenia Polskich Studentów na Uniwersytecie Edynburskim, które 8–9 listopada br. organizuje konferencję polskich studentów w Wielkiej Brytanii. Ok. 150 uczestników dwudniowego spotkania ma rozmawiać (z udziałem gości z kraju) o swej roli społecznej, perspektywach zawodowych i o tym, jak polskie firmy mogą zachęcić studentów do powrotu do Polski. – Kwestia ewentualnego powrotu jest dla wielu z nas bardzo paląca. Nie chcemy jednak przekonywać nikogo do opuszczania Wielkiej Brytanii czy też pozostania. Dlatego zapraszamy do dyskusji ekonomistów z różnych środowisk, tak by chłodnym okiem przyjrzeć się możliwościom czekającym w Polsce – wyjaśnia Pleśniar.

Mateusz? Morawiecki, prezes Banku Zachodniego WBK

Emigracja nie jest zjawiskiem jednorodnym. Wśród wyjeżdżających są i ci, którzy podążają za chlebem i socjalnymi przywilejami, jak i ci, którzy chcą podnosić zawodowe kwalifikacje, korzystając z możliwości globalnego rynku. Współczesnej wędrówki ludów nie da się zatrzymać, można jednak podjąć działania prewencyjne, które przywiążą do kraju kolejne pokolenia. Najlepszym magnesem byłby dynamiczny rozwój gospodarczy Polski, ale tak samo ważne jest tworzenie instrumentów, które chęć wyjazdu młodych Polaków przekują w siłę naszego kraju. Przykład dają Koreańczycy, którzy wysyłając studentów w świat, dbają, aby pracowali oni potem na rzecz ekspansji koreańskich firm. Proste akcje namawiające emigrantów do powrotu niestety nie działają. Państwo powinno przede wszystkim aktywnie rozwijać programy wiążące emigrację z krajem (np. edukację szkolno-kulturową dzieci emigrantów). Polskie firmy, które coraz śmielej i skuteczniej podbijają rynki Europy, szukają wysokiej klasy specjalistów za granicą. Warto, by sięgały w pierwszej kolejności po rodaków. Z kolei duże krajowe firmy powinny penetrować rynek pracy Wielkiej Brytanii, Irlandii i Niemiec w celu skutecznego pozyskiwania polskich specjalistów, zachęcając ich tym samym do powrotu.

Rynek pracy
Już nie tylko w okopach. Koreańczycy zaludniają rosyjskie fabryki
Rynek pracy
Polskim firmom już bliżej do idealnego pracodawcy?
Rynek pracy
Już ponad 10 milionów specjalistów ICT w Unii Europejskiej
Rynek pracy
Duży wzrost bezrobocia we Francji
Rynek pracy
HR-owcy dzielą los specjalistów IT. Oni też odczuli wpływ AI
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem