Doświadczony profesjonalista też może paść ofiarą cięć zatrudnienia

Presja na szukanie oszczędności sprawia, że firmy zaczynają odchodzić od „chomikowania” zbędnych pracowników.

Publikacja: 14.08.2023 03:00

Doświadczony profesjonalista też może paść ofiarą cięć zatrudnienia

Foto: Adobe Stock

Zwalniani specjaliści i menedżerowie nie zwiększają statystyk bezrobocia. Nieliczni rejestrują się w urzędach pracy, tym bardziej że na odchodne dostają dobrą odprawę i outplacement, czyli profesjonalne wsparcie dla zwalnianych osób. Coraz więcej firm ze względów wizerunkowych dba o to, by elegancko rozstać się z wysoko wykwalifikowanymi pracownikami, także tymi na umowach B2B.

Jak wynika z badania firmy doradczej LHH, również doświadczeni lojalni pracownicy padają ofiarą restrukturyzacji i reorganizacji w firmach, które jako główną barierę w działalności wskazują często koszty pracownicze. – W wielu branżach walka o zdobycie talentów przeradza się w walkę o ich utrzymanie i uniknięcie redukcji zatrudnienia – twierdzi Łukasz Gajek, dyrektor w polskim oddziale LHH.

Lojalny, lecz za drogi

Według eksperta LHH sporo firm zbliża się do granicy „chomikowania” pracowników, o których jeszcze niedawno musiały zabiegać. Niektóre ją przekraczają, co widać choćby w sektorze technologicznym, w tym w spółkach IT. Do niedawna większość firm technologicznych rekrutowała specjalistów i menedżerów nawet na zapas, lecz widoczne od zeszłego roku spowolnienie wywołało falę cięć zatrudnienia, które nie ominęły Polski.

– Dobre wyniki oddziału w Polsce nie gwarantują spokoju – wyjaśnia Łukasz Gajek, który ostatnio często słyszy od klientów stwierdzenie, że polskie spółki „partycypują solidarnie” w redukcjach zaplanowanych w globalnej centrali. Ta „solidarność”, która po kryzysie finansowym 2008 r. wymusiła zwolnienia w stabilnych polskich oddziałach zachodnich banków, teraz wymusza optymalizacje zatrudnienia w innych branżach.

Jak wynika z badania LHH, które niedawno objęło uczestników jej programów outplacementu, obecne redukcje obejmują również pracowników z wieloletnim stażem w danej firmie. Ponad połowa badanych przepracowała u ostatniego pracodawcy ponad dziesięć lat, co trzeci miał ponad 15-letni staż. To dowodzi, że w czasach spowolnienia i zaciskania pasa lojalność pracownika (zwłaszcza wysoko opłacanego specjalisty czy menedżera) jest mniej istotna niż jego obecna wartość dla firmy. A ta w warunkach dużej zmienności w gospodarce może się szybko zmienić.

Paweł Gniazdowski, ekspert LHH, zwraca uwagę, że zarówno ze względów prawnych, jak i psychologicznych trudno jest pracownikowi obniżyć pensję, a byłoby to jeszcze trudniejsze w warunkach wysokiej inflacji. Dlatego też czasem bardziej się opłaca zwolnić drogiego specjalistę, szczególnie gdy jego kompetencje nie są już unikalne ani tak potrzebne jak wcześniej.

Taniej i szybciej

Przyspieszona po pandemii cyfryzacja biznesu i ekspansja sztucznej inteligencji (AI) gwałtownie zmieniają potrzeby kompetencyjne firm, które często chcą teraz przeorganizować swój biznes. Jak zwraca uwagę Łukasz Gajek, wiele firm zwalnia pracowników, a jednocześnie szuka osób z nowymi, kompetencjami.

Co prawda eksperci HR radzą, by postawić na reskilling i upskilling – czyli przekwalifikowanie i doszkolenie obecnych pracowników, lojalnych i dopasowanych do kultury firmy. Jednak wiele firm stawia na szybką ścieżkę – wymianę pracownika na osobę o potrzebnych kompetencjach.

– Rozstajemy się z pracownikami, którzy nie odnajdują się w nowych warunkach albo specjalizują się w mniej rozwojowych obszarach – przyznaje zastrzegający sobie anonimowość dyrektor spółki IT, który nie chce, by te informacje przedostały się na rynek. Tym bardziej że firma nadal rekrutuje pracowników. Jak mówił niedawno „Rzeczpospolitej” Konrad Weiske, wiceprezes SoDA i prezes Spyrosoftu, nawet 95 proc. polskich firm IT rewiduje swoje zasoby kadrowe, by dopasować je do aktualnych potrzeb kompetencyjnych i nowych, dużo trudniejszych warunków rynkowych.

– Pracują z nami utalentowane osoby, dla których – w oparciu o aktualne i spodziewane potrzeby związane z projektami – nie będziemy mieli w przyszłym roku nowych zadań – wyjaśniał Adam Kiciński, prezes CD Projektu (producenta m.in. „Wiedźmina”), ogłaszając w lipcu plan zwolnienia około stu (9 proc.) pracowników. Jak zaznacza Łukasz Gajek, obok twardych, zawodowych kompetencji bardzo ważne są również te miękkie, w tym umiejętność komunikacji, współpracy w zespole – także w warunkach pracy zdalnej i w międzynarodowych projektach. Pracownicy, którzy mają z tym problem, prędzej czy później mogą trafić na listę zwalnianych.

Łukasz Gajek zwraca uwagę, że w wielu firmach, w ramach reorganizacji i restrukturyzacji, trwa spłaszczanie struktur; np. zamiast siedmiu poziomów kierowniczych zostają trzy–cztery. Główny cel tych działań to (obok oszczędności) przyspieszenie procesu decyzyjnego zgodnie z modnym trendem „agile”, czyli zwinnego i szybkiego dostosowywania się do zmian.

Barometr trendów

Jak wynika ze statystyk warszawskiego urzędu pracy, co miesiąc do jego bazy trafia blisko 2500 nowych kandydatów (liczy ona obecnie 19 tysięcy przedstawicieli 1,6 tys. zawodów). Większość z nich wcześniej pracowała, lecz z różnych przyczyn odeszła z pracy. – Wprawdzie ostatnio firmy nie zgłaszają zwolnień grupowych, ale to nie oznacza, że nie zwalniają pracowników – twierdzi Monika Fedorczuk, dyrektorka Urzędu Pracy dla m.st. Warszawy i ekspertka rynku pracy, która również dostrzega zjawisko zwolnień wysoko wykwalifikowanych i wysoko płatnych specjalistów.

Zdaniem ekspertki to efekt nasilonej ostatnio optymalizacji kosztów w firmach, które dostosowując swoją strukturę do bieżących potrzeb i budżetów, decydują się na likwidację części stanowisk. Zwykle są to ciche zwolnienia, na małą skalę. Nie powodują wzrostu bezrobocia, zwłaszcza, że zwalniani specjaliści i menedżerowie nowej pracy szukają na własną rękę.

Nie bez powodu doświadczeni łowcy głów radzą, by nie tylko interesować się kondycją swego pracodawcy, ale też obserwować koniunkturę i zmiany technologiczne w swojej branży. Dobrym barometrem trendów są oferty pracy; cenną wskazówką może być wykaz oczekiwanych kompetencji i wysokość oferowanego wynagrodzenia.

Zwalniani specjaliści i menedżerowie nie zwiększają statystyk bezrobocia. Nieliczni rejestrują się w urzędach pracy, tym bardziej że na odchodne dostają dobrą odprawę i outplacement, czyli profesjonalne wsparcie dla zwalnianych osób. Coraz więcej firm ze względów wizerunkowych dba o to, by elegancko rozstać się z wysoko wykwalifikowanymi pracownikami, także tymi na umowach B2B.

Jak wynika z badania firmy doradczej LHH, również doświadczeni lojalni pracownicy padają ofiarą restrukturyzacji i reorganizacji w firmach, które jako główną barierę w działalności wskazują często koszty pracownicze. – W wielu branżach walka o zdobycie talentów przeradza się w walkę o ich utrzymanie i uniknięcie redukcji zatrudnienia – twierdzi Łukasz Gajek, dyrektor w polskim oddziale LHH.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Pozorny boom. Firmy chcą rekrutować, ale nie palą się do zwiększania zatrudnienia
Rynek pracy
Szklane sufity w dużych spółkach mają pęknąć. Za mało kobiet we władzach
Rynek pracy
Chińskie firmy oburzyły kobiety. Do akcji wkraczają władze w Pekinie
Rynek pracy
Jakich pracowników szukają pracodawcy? Ta grupa nie może narzekać na brak ofert
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Rynek pracy
Emigracja zarobkowa coraz mniej kusi Polaków. Najniższy odsetek od pandemii