Rynek pracy najsłabszy od siedmiu lat

Jeśli zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska w tym roku ma powstać 400 tys. miejsc pracy, to głównie dzięki pieniądzom publicznym.

Publikacja: 10.01.2013 00:41

Rynek pracy najsłabszy od siedmiu lat

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Firmy wstrzymały zatrudnianie, co siódma jeszcze pod koniec roku zastanawiała się  nad zmniejszeniem liczby pracowników, a tylko co 16. nad przyjęciem nowych.  Taką sytuację najbardziej dotkliwie odczują młodzi ludzie bez doświadczenia. Ich szanse na znalezienie pracy są minimalne.

Gdyby nawet spełniły się zapowiedzi premiera Donalda Tuska, że w tym roku powstanie 400 tys. nowych miejsc pracy, byłby to najgorszy wynik od 2007 roku. Jak wynika z danych GUS (dotyczą miejsc pracy w firmach, gdzie pracuje choć jedna osoba), w ostatnich latach jedynie w 2006 roku powstało ok. 385 tys. miejsc pracy, w kolejnych było to od 500 do 600 tys.  Dlatego bezrobocie rejestrowane może w tym roku może sięgnąć 14 proc., ale nie z powodu zwolnień, lecz właśnie dlatego, że młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy nie znajdą zatrudnienia.

– Rzeczywiście, każdego roku powstawało zdecydowanie więcej nowych miejsc pracy niż prognozowane 400 tys. Niemniej nawet te 400 tys. wydają się bardzo optymistyczne – ocenia Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan. Przypomina badania firmy Manpower, gdzie w pierwszym kwartale tego roku tylko 9 proc. firm wskazuje na wzrost zatrudnienia przy 15 proc. zamierzających je zredukować.

– Po raz pierwszy od pięciu lat, od czasu gdy sprawdzamy kwartalny barometr nastrojów na rynku pracy, prognoza netto zatrudnienia jest ujemna. Więcej firm zamierza zwalniać pracowników, niż ich zatrudniać. Negatywna tendencja pojawiła się jesienią, a początek roku ją wzmocnił – mówi Iwona Janas, dyrektor generalna Manpower Group. Nastroje pracodawców są gorsze niż w 2009 r. A to oznacza, że sytuacja na rynku pracy może być jeszcze trudniejsza.

Przy czym jest ona różna w zależności od branży. Widoczna jest zapaść w budownictwie, nie jest dobrze także w firmach przemysłowych. Za to niezłe są wciąż jeszcze perspektywy zatrudnienia w transporcie, logistyce i handlu.

2,14 mln osób było zarejestrowanych pod koniec grudnia jako bezrobotni

– Być może dobre prognozy dla transportu i logistyki wynikają stąd, że firmy w czasie spowolnienia decydują się na outsourcing – uważa Iwona Janas. A Monika Zakrzewska uzupełnia: – Redukcje przewidziane są w branży odzieżowej. Trudna sytuacja czeka też energetykę, gazownictwo, wodociągi. Stosunkowo najlepiej wyglądają prognozy w turystyce.

– Przyglądam się małej gospodarce, bo tak nazywam mikrofirmy, szczególnie rzemieślnicze, i widzę, jak sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana – przyznaje Jerzy Bartnik, szef Związku Rzemiosła Polskiego. – Największy inwestor – samorządy lokalne – wstrzymuje inwestycje, a osoby prywatne rezygnują z usług.  To może być początek zwolnień w mikrofirmach – przyznaje Bartnik.

– Czeka nas naprawdę kiepski rok – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Szacuje, że na koniec tego roku bezrobocie rejestrowane wyniesie nawet 14,8 proc. – Ale to nie znaczy, że ponad  250 tysięcy ludzi straci pracę. To oznacza, że będzie blokada dla młodych bez doświadczenia – uważa Jankowiak.  Jego zdaniem jeśli w tym roku ma powstać ok. 400 tys. miejsc pracy, to głównie dzięki pieniądzom publicznym, czyli wsparciu z Funduszu Pracy.

Z danych GUS wynika, że małe firmy zmniejszały zatrudnienie głównie na początku zeszłego roku (i potem go nie odbudowały), a ponadto w III kwartale (nie ma jeszcze danych za IV) cięto etaty głównie w handlu, naprawie pojazdów samochodowych (19,6 tys.), budownictwie (17,6 tys.) oraz przetwórstwie przemysłowym (16,9 tys.).

Również Jacek Męcina, wiceminister pracy, ocenia, że rok, a szczególnie jego początek, będzie trudny, zwłaszcza dla młodych ludzi. Spodziewa się największego skoku bezrobocia w dwóch pierwszych miesiącach 2012 r. – Zwłaszcza w styczniu możemy odczuć skutki kończących się umów okresowych, których pracodawcy nie przedłużyli na 2013 r., oraz tego, że w urzędach pracy będą się rejestrowały osoby, które zechcą otrzymać różne zasiłki z pomocy socjalnej – mówi. Według niego możliwe jest, że w pierwszym kwartale bezrobocie rejestrowane zbliży się do 14 proc., ale potem zacznie spadać.

Aktywna pomoc dla bezrobotnych w tym roku oznacza wsparcie dla ok.  460–500 tys. osób. – Jeśli połowa znajdzie stałe zatrudnienie, to będzie dobry efekt – mówi wiceminister Męcina. – Zwraca uwagę, że urzędy pracy mają już pieniądze na to, by reagować na sytuację na lokalnych rynkach pracy.

Podyskutuj z nami na Facebooku

www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia

Czy Ty lub Twoi znajomi obawiacie się utraty pracy w najbliższym czasie?

Opinia:

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku

Nawet w czasach ożywienia gospodarczego bezrobocie rejestrowane wynosiło 9  proc.  A to oznacza, że część osób zarejestrowanych nie szuka pracy, tylko jest w rejestrach z innych powodów: potrzebuje ubezpieczenia zdrowotnego, albo innych świadczeń socjalnych. To pokazuje, że potrzebne są zmiany strukturalne związane z rynkiem pracy, a niekoniecznie z sama pomocą dla bezrobotnych. Jedną z nich jest odzielenie prawa do ubezpieczenia zdrowotnego od statusu  bezrobotnego,  drugą - zróżnicowanie płacy minimalnej w regionach, a trzecią - zmiany w systemie edukacji, tak by szkolnictwo bardziej uwzgledniało potrzeby rynku pracy i dawało różne kwalifikacje potrzebne w życiu zawodowym.

Pieniądze wciąż zamrożone

W tym roku więcej środków niz w ubiegłym będzie przeznaczonych na aktywną pomoc dla bezrobotnych i na wypłatę zasiłków, ale i tak rezerwa w Funduszu Pracy, jaką chce zamrozić rząd, wynosi prawie 7 mld zł. Suma zaplanowanych wydatków FP w budżecie wynosi 10 804 mln zł.

Na aktywne formy wsparcia bezrobocia z Funduszu Pracy ma być rzeznaczone ponad 4,6 mld zł. Ale  ponad 830 mln zł to pieniądze, jakie mają być wydane na staże podyplomowe dla lekarzy i pielęgniarek. To sztuczka wprowadzona juz w 2010 roku (pierwotnie zakładano, że zostanie zastosowana tylko raz), która pozwala  zmniejszyć wydatki resortu zdrowia. Czyli na rzeczywistą pomoc dla bezrobotnych przeznaczone zostanie ponad 3,77 mld zł. To kwota o ok. 0,5 mld zł większa niż w zeszłym roku. Ponad miliard złotych przeznaczonych ma być na staże, a ok  600 tysięcy zł. dla osób, które są bezrobotne, a zamierzają prowadzić firmy.  Suma przeznaczana na zasiłki dla bezrobotnych to 3 732 mln zł. Jednak znacznie więcej pieniędzy niż na aktywną pomoc dla bezrobotnych zostanie w Funduszu Pracy zamrożonych. Na końcu 2012 r. było to 7 mld zł. A na koniec tego -  6,7 mld zł. Część pracodawców uważa (to oni odprowadzają na FP składki od pensji pracowników), że w czasach spowolnienia wysokość składek powinna być obniżona, skoro pieniądze te nie są przeznaczane na pomoc dla rynku pracy, tylko na łatanie finansów publicznych. W ten sposób obniżonoby pozapłacowe koszty pracy.  - Przedsiębiorcy potrzebują wyraźnego sygnału od polityków: nie likwidujcie miejsc pracy, postaramy się zmniejszyć koszty płac i administrację - uważa  Agnieszka Durlik-Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej.

Firmy wstrzymały zatrudnianie, co siódma jeszcze pod koniec roku zastanawiała się  nad zmniejszeniem liczby pracowników, a tylko co 16. nad przyjęciem nowych.  Taką sytuację najbardziej dotkliwie odczują młodzi ludzie bez doświadczenia. Ich szanse na znalezienie pracy są minimalne.

Gdyby nawet spełniły się zapowiedzi premiera Donalda Tuska, że w tym roku powstanie 400 tys. nowych miejsc pracy, byłby to najgorszy wynik od 2007 roku. Jak wynika z danych GUS (dotyczą miejsc pracy w firmach, gdzie pracuje choć jedna osoba), w ostatnich latach jedynie w 2006 roku powstało ok. 385 tys. miejsc pracy, w kolejnych było to od 500 do 600 tys.  Dlatego bezrobocie rejestrowane może w tym roku może sięgnąć 14 proc., ale nie z powodu zwolnień, lecz właśnie dlatego, że młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy nie znajdą zatrudnienia.

Pozostało 88% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie