Dla Polaków taka teza może być zaskakująca – zwykle odnosimy się bowiem dość krytycznie do rodzimej edukacji. Autor artykułu, Bill Hicks twierdzi, że nasz system osiągnął coś, co uważane jest za świętego Graala reform edukacyjnych na świecie, czyli zapewnienie uczniom równości szans. Polskie szkoły odnoszą sukcesy dlatego, że zmniejszają dystans pomiędzy utalentowanymi i mającymi trudności z nauką poprzez wspieranie najsłabszych i utrzymywanie poziomu wśród najmocniejszych. Docenia szczególnie gimnazja za to, że pozwalają uczniom odłożyć jeszcze o rok wybór szkoły średniej. Gimnazja to także jego zdaniem bardziej starający się nauczyciele i możliwość nowego startu dla uczniów.

Jak pokazały badania Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów (PISA), polscy uczniowie zajmują 14. miejsce na świecie po względem czytania ze zrozumieniem. Tym samym radzą sobie lepiej niż uczniowie z USA, Szwecji, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. OECD wskazuje, że Polsce udało się osiągnąć poziom nauczania jak w USA czy Norwegii inwestując w edukację o połowę mniej niż te kraje.

Dr Michał Federowicz, dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych wskazuje, że po wyjściu z epoki PRL, kiedy to – szczególnie podczas stanu wojennego - „wykształceni ludzie byli tłumieni", pojawiło się znaczne zapotrzebowanie na edukację . Stało się to impulsem do podnoszenia poziomu nauczania w naszym kraju.