Jeśli ktoś się skusi na takie ogłoszenie może wpaść w pułapkę domu w pakiecie z tzw. okupas. Dzicy lokatorzy, którzy, jeśli wprowadzą się do cudzego mieszkania i przez 48 godzin nikt ich tam nie zauważy, to mają prawo tam się osiedlić.
Jest to pozostałość po czasach, kiedy w Hiszpanii było wielu bezdomnych, a mieszkania, a nawet domy stały puste. Teraz pozbycie się lokatorów zajmuje dużo czasu, jeśli zdecydujemy się na drogę sądową potrwa przynajmniej dwa lata, bądź też kosztowne, w przypadku, kiedy zdecydujemy się skorzystać z usługi wyspecjalizowanych firm, praktycznie bojówek, które dzikich lokatorów usuwają siłą. A czasami dzicy lokatorzy proponują, że właściwie gotowi są do wyprowadzki, ale po tym, jak dostaną odszkodowanie. Zazwyczaj jest to od 5 tysięcy euro w górę. I ten proceder, wobec którego sami Hiszpanie przyznają, że są bezradni, staje się coraz częstszy. Zdarzają się również sytuacje, kiedy „okupas” współpracują z organizacjami przestępczymi wyspecjalizowanymi w usuwaniu dzikich lokatorów. Jedni zajmują mieszkania, a drudzy po porozumieniu z właścicielem płacą im za opuszczenie nieruchomości.
Czytaj więcej
Pandemia przyniosła duży wzrost zainteresowania nieruchomościami mieszkalnymi położonymi poza wielkimi miastami. Ich ceny w wielu krajach znacząco więc wzrosły, a oferty często bardzo szybko znikają z rynku.
Jedyną z oficjalnie zarejestrowaną działalnością jest barcelońska FueraOkupas zatrudniająca profesjonalnych bokserów wagi ciężkiej. Założył ją 3 lata temu Jorge Fe. To wtedy proceder bezprawnego zajmowania mieszkań zaczął się panoszyć. Teraz Jorge Fe w rozmowie z katalońską prasą przyznał, że 75 proc. spraw, jakie dostaje, dotyczy rodzin, które w czasie pandemii COVID-19 straciły źródło utrzymania i nie są w stanie zapłacić czynszu. — To trudne sytuacje- przyznaje. Ale pozostałe 25 proc., to przypadki dzikich lokatorów korzystających z tego, że właściciele wakacyjnych apartamentów i domów wrócili do pracy, najczęściej poza Hiszpanią. Wtedy „okupas” włamują się do posiadłości, zmieniają zamki. I czekają na ofertę.
Wtedy trzeba się liczyć z koniecznością zapłacenia 3,5-5 tysięcy euro. Połowa z tej kwoty jest wypłacana z góry i idzie dla dzikich lokatorów, połowa dla FueraOkupas po wykonaniu zadania.