Drób z Ukrainy zagrożeniem dla polskich firm

Kryzys związany z importem ukraińskich towarów to nie tylko zboże. Mięso drobiowe ze wschodu wprawdzie omija Polskę, ale trafia do zachodniej Europy i stamtąd wypycha polskie mięso.

Publikacja: 05.05.2023 03:00

Polscy drobiarze oskarżają ukraińskiego giganta o nie do końca uczciwą konkurencję

Polscy drobiarze oskarżają ukraińskiego giganta o nie do końca uczciwą konkurencję

Foto: Angel Garcia - Bloomberg

O kryzysie na rynku drobiu w Polsce ciszej, bo mięso z ukraińskich kurczaków nie zostaje w Polsce. Co nie znaczy, że nie psuje szyku polskim eksporterom. Wprawdzie mięso drobiowe pojawiło się też na liście 40 surowców, których wjazdu na teren Polski i czterech innych krajów zakazał na chwilę polski rząd, wspólnie z rządami Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji, ale drób nie jest wspólnym problemem. W dobie dwucyfrowej inflacji zachodni konsumenci będą się cieszyć z tańszego mięsa zza wschodniej granicy, za to w walce o nich producenci mięsa drobiowego w Polsce odczuwają rosnącą presję.

Od 2 maja drób znowu może wjeżdżać na wszystkie rynki UE (wcześniej pięć krajów go nie wpuszczało). Ukraina jest trzecim jego dostawcą spoza Unii, pierwsza jest Brazylia, której kurczaki są co najmniej o jedną trzecią tańsze niż europejskie. Według raportu branżowego Komisji Europejskiej na temat rynku drobiu ceny brojlera utrzymywały się w marcu we Wspólnocie na poziomie ok. 260 euro za 100 kg, gdy brazylijskie kosztowały ok. 140 euro.

Czytaj więcej

Kryzys zbożowy. Kolejna branża w strachu. "Skąd rząd wziął ten pomysł?"

W ubiegłym roku import drobiu z Ukrainy sięgnął 166 tys. ton, czyli jedną piątą całego importu tego mięsa z krajów trzecich, ale ciekawa jest dynamika – import z Ukrainy wobec wyników z 2021 r. skoczył aż o 61 proc. Większy skok, bo o 87 proc., zanotowała tylko Bośnia i Hercegowina, ale to jedynie 3 tys. ton. Ten konkurent nikomu więc nie zagraża, czego nie można powiedzieć o Brazylii – tu skok eksportu w ubiegłym roku sięgnął 25 proc., ale za to wynik to 313 tys. ton, który zajął dokładnie jedną trzecią unijnego importu. Na drugim miejscu jest Wielka Brytania z importem 208 tys. ton. Tymczasem Polska wyeksportowała w ubiegłym roku do UE i na rynki trzecie 1,59 mln ton, a tylko w ciągu dwóch miesięcy bieżącego roku – 247 tys. ton. Polski eksport drobiu w 2022 zamknął się wolumenem o 7,4 proc. wyższym niż przed rokiem – piszą analitycy PKO BP w analizie rynku. Lepszy wynik zapewniła odbudowa sprzedaży zagranicznej w drugim i trzecim kwartale 2022 r. po spadkach w 2021 wywołanych ptasią grypą. Eksport na koniec 2022 nie był już tak dynamiczny, ale pierwsze dwa miesiące 2023 r. przyniosły ponowne odbicie sprzedaży o 7 proc. rok do roku.

Nastroje w branży stoją więc w pewnej sprzeczności z wynikami eksportu. Polska branża drobiarska się skarży, że ukraińskie mięso zajmuje jej miejsce i konkuruje z nią o pieniądze zachodnich odbiorców. Wskazuje na mechanizm, o którym mówi się coraz głośniej. Źródłem tego niepokoju jest ukraiński gigant, firma MHP. Zdaniem polskich drobiarzy zakaz importu zbóż do krajów „frontowych” nie zmieni sytuacji drobiarstwa, którą – mimo powyższych wyników – branża uznaje za trudną. – Ukraiński drób i jaja będą trafiać do pozostałych państw UE i wypychać stamtąd nasze produkty. Ukraiński koncern MHP, który jest jednym z głównych dostawców drobiu do Unii, posiada swoje zakłady w Holandii i stamtąd sprzedaje mięso drobiowe do pozostałych krajów – mówi Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa.

Podczas niedawnego briefingu w Warszawie komisarz rolnictwa Janusz Wojciechowski przyznał, że dostrzega trudności na rynku unijnym w sprawie drobiu. – Bardzo mocno popieram, by przeprowadzić taką procedurę w stosunku do drobiu, bo w Ukrainie jest bardzo duży producent, który może mieć przewagi rynkowe i trzeba na to zareagować – mówił komisarz Wojciechowski.

W czerwcu można się wiec spodziewać informacji o wszczęciu przygotowań do ewentualnego postępowania. By się na nie zdecydować, Komisja Europejska musi przeanalizować sygnały rynkowe, jak import surowców z Ukrainy wpływa na dochody przetwórców i rolników. Procedura trwa trzy miesiące, jeśli potwierdzi przypuszczenia, Bruksela może przywrócić kwoty importowe, które wynosiły 90 tys. ton na całą UE. To nieco ponad połowę dzisiejszego eksportu Ukrainy na rynek Wspólnoty.

O kryzysie na rynku drobiu w Polsce ciszej, bo mięso z ukraińskich kurczaków nie zostaje w Polsce. Co nie znaczy, że nie psuje szyku polskim eksporterom. Wprawdzie mięso drobiowe pojawiło się też na liście 40 surowców, których wjazdu na teren Polski i czterech innych krajów zakazał na chwilę polski rząd, wspólnie z rządami Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji, ale drób nie jest wspólnym problemem. W dobie dwucyfrowej inflacji zachodni konsumenci będą się cieszyć z tańszego mięsa zza wschodniej granicy, za to w walce o nich producenci mięsa drobiowego w Polsce odczuwają rosnącą presję.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Polska wspomaga wojenną kasę Rosji importując nawozy. Najwięcej w UE
Rolnictwo
Węgry ograniczą import produktów rolnych z Ukrainy. Rosja zadowolona
Rolnictwo
Największy producent wina Rosji w mackach Kremla. Parodia w sądzie
Rolnictwo
Przybywa zboża z Rosji w Europie. Dojrzewa pomysł na cła
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rolnictwo
Putin zawłaszcza jeden z największych agroholdingów w Rosji. To biznes z USA