Sektor rolniczy od lat wdraża zaawansowane technologie do maszyn takich, jak kombajny czy traktory. GPS czy procesory sporej mocy i skomplikowane oprogramowanie w maszynach rolniczych nikogo już nie dziwi, a wręcz jest normą. Dla użytkowników tych maszyn oznaczało to jednak problem związany z tym, że producenci tacy jak Deere&Co (działający pod marką John Deere) wymagali od swoich klientów korzystania tylko z autoryzowanych serwisów. A autoryzowane serwisy są, w związku z tym, drogie, podobnie jak części. Samodzielna naprawa oznaczała dotychczas choćby utratę gwarancji.
Czytaj więcej
Rosyjskie wojska w okupowanym mieście Melitopol ukradły cały sprzęt z magazynów dealera sprzętu rolniczego – i wysłały go do Czeczenii - twierdzi ukraiński biznesmen i rolnik z okolic Melitopola. Jednak nie będą w stanie i tak go użyć, ponieważ już po przetransportowaniu sprzętu do Czeczenii zorientowali się, że maszyny zostały zdalnie zablokowane.
To ma się jednak zmienić. Zgodnie z podpisanym porozumieniem między Farm Bureau a Deere rolnicy „na całym świecie” będą mogli naprawiać własny sprzęt.
- Umożliwi to tobie i twoim niezależnym mechanikom zidentyfikowanie i naprawienie problemów. Będziesz miał dostęp do potrzebnych narzędzi diagnostycznych i informacji. I zapłacisz za to uczciwą i rozsądną cenę – mówił na zjeździe American Farm Bureau Federation w Puerto Rico, cytowany przez Reuters, Zippy Duvall, prezes Farm Bureau.
Nie należy jednak się spieszyć z naprawą traktora marki John Deere. W porozumieniu ustalono bowiem, że prawo do naprawy ma zostać ustalone w formie porozumień w obrębie sektora prywatnego i nie jest narzucane żadnym ustawodawstwem (czyli nie tak, jak w przypadku sprzętu AGD w Unii Europejskiej, objętym tzw. dyrektywą o prawie do naprawy). Producent sprzętu rolniczego i rolnicy ustalili, że w ramach „prawa do naprawy” traktorów czy kombajnów właściciele sprzętu i niezależni technicy nie będą mogli naruszać żadnych środków bezpieczeństwa i protokołów dotyczących sprzętu. Własność intelektualna firmy, w tym jej oprogramowanie, ma być chronione, a po naprawie nie mogą zostać naruszone żadne federalne czy stanowe wymagania dotyczące ograniczeń emisji szkodliwych produktów spalania paliwa.
Czytaj więcej
Po autonomicznych samochodach Tesli czy Google przyszedł czas na ciągniki rolne. Prace polowe bez udziału człowieka to pomoc dla rolników, ale i zagrożenia.
Decyzja Deere&Co o porozumieniu się z rolnikami w kwestii prawa do naprawy to solidny impuls, który może sprawić, że reszta producentów podąży w tym kierunku niezależnie od tego, jak lukratywne dla nich jest serwisowanie urządzeń. Zgodzenie się dobrowolnie na prawo do naprawy może być dobrym krokiem – użytkownicy składają pozwy przeciwko producentom, a administracja prezydenta Bidena też przygląda się sytuacji i naciska na większą konkurencję. Dobrowolne porozumienia mogą być więc, przynajmniej w USA, lepsze niż czekanie na ustawowe regulacje albo wyniki procesów sądowych.