Chociaż w Sejmie można usłyszeć, że kolejna ustawa o sądownictwie to po prostu następny odcinek serialu toczącego się od 2015 r., to tym razem różnica polega na tym, że obóz prezydencki jest bliski retorycznie temu, co mówi i robi PiS oraz Solidarna Polska. To zasadnicza zmiana wobec 2017 r. Prezydent chyba najmocniej z całego obozu Zjednoczonej Prawicy uderza w sądy i sędziów. To sprawia, że przed startem kampanii prezydenckiej zbiera punkty w twardym elektoracie. PiS swoimi działaniami również tak robi. Kurs umiarkowany to przede wszystkim domena KPRM. Premier Mateusz Morawiecki stawia na takie tematy jak bezpieczeństwo w ruchu drogowym, co zresztą zostało zapowiedziane w exposé. Ale w centrum dyskusji jest teraz coś innego – sądy i wymiar sprawiedliwości.