[b]Rz: Dziś ostatni dzień służby samochodu marki Polonez w polskiej policji. Powinniśmy żałować tego cudu polskiej motoryzacji?[/b]
[b]Adam Stelmach:[/b] To było nieuniknione. Długa eksploatacja polonezów nie wynikała z tego, że były tak doskonałe. Były natomiast tanie i łatwo dla policji dostępne. Konstrukcja poloneza wywodzi się jeszcze z lat 60. ubiegłego stulecia. W latach 70. w PRL podjęta została decyzja o głębokiej modernizacji fiata 125p. Zwrócono się do włoskich projektantów o pomoc w stworzeniu nowego nadwozia. Polscy inżynierowie mieli swój wkład w ten model w postaci projektu wnętrza, w tym także deski rozdzielczej. Ale podzespoły poloneza pozostały takie same jak w dużym fiacie. Był to więc właściwie projekt włoski.
[b]Było kilka modeli poloneza...[/b]
Rodzina nadwozi obejmowała trzy modele. Był tradycyjny pięciodrzwiowy, który jest powszechnie znany, tańsza trzydrzwiowa wersja, a także coupe z mocniejszym silnikiem i bardziej luksusowym wnętrzem. Dopiero w późniejszych latach polscy inżynierowie rozwinęli te projekty i tak powstały polonez truck oraz cargo, który w wielu miejscach do dzisiaj jest używany jako ambulans, dzięki nadbudówce oferuje dużo miejsca w tylnej części samochodu.
[b]Policyjne polonezy były jakoś specjalnie wyposażone?[/b]