– Jeśli władza ma się opierać na woli ludu, to ktoś musi odkrywać i pokazywać, jaka jest wola ludu – zwykł mawiać.
Początkowo zajmował się rynkiem reklamowym. Pierwsze wyniki jego badań (wynikało z nich m.in., że ludzie lubią komiksy, rysunki i grafiki) sprawiły, że wzrosło zainteresowanie jego osobą wśród szefów agencji reklamowych. Najsłynniejszy twórca kreskówek Walt Disney zgodził się wypuścić na rynek „Alicję w Krainie Czarów” dopiero wtedy, gdy zapoznał się z raportem sporządzonym przez Gallupa. Z jego zalecenia też „Przeminęło z wiatrem” zaczęto reklamować jako love story, a nie film wojenny, jak początkowo zamierzano.
Pierwszy poważny sondaż polityczny Gallup przeprowadził ze względów rodzinnych. W 1932 roku chciał pomóc swojej teściowej wygrać wybory na gubernatora stanu Iowa. W rezultacie Ola Babcock Miller została pierwszą kobietą na tym stanowisku. Wybrano ją zresztą jeszcze dwukrotnie.
W 1935 r. Gallup otworzył Amerykański Instytut Opinii Publicznej, później przemianowany na Instytut Gallupa. Wydarzeniem, które przesądziło o sukcesie przedsięwzięcia, stały się wybory prezydenckie w 1936 roku. To wtedy, wbrew temu, co sugerowało pismo „Literary Digest” (słynące z najtrafniejszych przewidywań wyborczych), zwycięstwa nie odniósł Alfred Landon, lecz Franklin Delano Roosevelt. A na sukces Roosevelta właśnie wskazywał sondaż Gallupa.
Już wtedy Gallup wiedział, że aby przeprowadzać obiektywne badania opinii publicznej, nie może przyjmować zleceń od polityków. Choć mógł zbić fortunę, postawił na co innego. Na markę. Szybko się okazało, że miał rację.