Reklama

Warto zmieniać nazwy, które szczególnie źle się kojarzą

Rozmowa z Andrzejem Paczkowskim, historykiem

Publikacja: 14.11.2009 03:05

Warto zmieniać nazwy, które szczególnie źle się kojarzą

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Rz: Z inicjatywy samorządowców w Senacie przygotowywane są przepisy, które nakażą zmianę nazw ulic będących symbolami komunistycznymi. Dlaczego 20 lat po odzyskaniu niepodległości nie poradziliśmy sobie z tym problemem?[/b]

Andrzej Paczkowski: Na poziomie lokalnym nie jest to takie proste. Mieszkańcy często protestują, bo nie chcą zmieniać dokumentów oraz informować o tym urzędów. Są też tacy, którzy się przyzwyczaili i nie wyobrażają sobie, że będą mieszkać na innej ulicy niż ta, na której mieszkali przez ostatnich 30 lat.

[b]Nawet jeśli jej patronem jest człowiek tego niegodny? Czy uważa pan więc, że warto walczyć o zmianę czy przeciwnie – wszystko powinno zostać po staremu?[/b]

Lokalna społeczność sama powinna zdecydować. Nie jestem zwolennikiem radykalnych rozwiązań, zwłaszcza na szczeblu państwowym. Obiekty takie jak Pałac Kultury, plac MDM czy miasto Nowa Huta pokazują kolejnym pokoleniom, jak to wszystko kiedyś wyglądało. Musimy zadać sobie też pytanie, jak daleko możemy się posunąć. Czy mamy usunąć z cmentarza grób Bieruta? Warto zmieniać nazwy, które szczególnie źle się zapisały w naszej historii, kojarzą się z represjami, terrorem albo miejscami kaźni. Dlatego dobrze się stało, że zmieniono nazwę placu Dzierżyńskiego na plac Bankowy, ale czy warto usuwać pomnik „czterech śpiących” (poświęcony polsko-radzieckiemu braterstwu broni – red.), który stoi na warszawskiej Pradze?

[b]Instytut Pamięci Narodowej wystosował niedawno apel do władz miast i gmin, żeby z przestrzeni publicznej usuwały relikty epoki komunistycznej...[/b]

Reklama
Reklama

Za pomocą apelu jak najbardziej można wskazywać lub przekonywać, ale nie należy uchwalać ustawy, na mocy której trzeba coś zmieniać przymusowo.

[b]Rz: Z inicjatywy samorządowców w Senacie przygotowywane są przepisy, które nakażą zmianę nazw ulic będących symbolami komunistycznymi. Dlaczego 20 lat po odzyskaniu niepodległości nie poradziliśmy sobie z tym problemem?[/b]

Andrzej Paczkowski: Na poziomie lokalnym nie jest to takie proste. Mieszkańcy często protestują, bo nie chcą zmieniać dokumentów oraz informować o tym urzędów. Są też tacy, którzy się przyzwyczaili i nie wyobrażają sobie, że będą mieszkać na innej ulicy niż ta, na której mieszkali przez ostatnich 30 lat.

Reklama
Publicystyka
Jan Zielonka: Choroba suwerennizmu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Lawina ruszyła, to nie koniec wojen
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama