Polityczna rozgrywka o stadiony

Od tygodnia temat kiboli i ochrony stadionów wałkowany jest na wszystkie możliwe sposoby. Swoje pomysły przedstawili w poniedziałek prokurator generalny Andrzej Seremet, PiS i PJN

Publikacja: 09.05.2011 22:20

Polityczna rozgrywka o stadiony

Foto: W Sieci Opinii

Prokurator generalny Andrzej Seremet chce zmiany przepisów, by móc karać kibiców zasłaniających twarze na trybunach. Jego zdaniem należy ścigać nie tylko chuliganów, ale i organizatorów winnych zaniedbań; dobrym rozwiązaniem jest też wprowadzenie dożywotniego zakazu stadionowego. Wprowadzenie osobnej odpowiedzialności karnej za samo zasłanianie twarzy w czasie imprezy sportowej ułatwi identyfikację osób łamiących zasady udziału publiczności w takich imprezach. 

To obecnie najpoważniejszy problem, przed którym stają organy ścigania - ocenił Andrzej Seremet. Dodał, że jako były sędzia orzekający wiele lat w sprawach karnych wie, iż radykalne działania niektórych kibiców, o jakich mówi się publicznie, "to tylko wierzchołek góry lodowej". Pytany, o ocenę zamykania stadionów przez władze Prokurator Generalny powiedział, że "każda skuteczna metoda jest dobra - o ile mieści się w ramach prawa". "Rzeczą wartą refleksji" jest wprowadzenie możliwości orzekania dożywotniego zakazu stadionowego w sytuacji, gdy mamy do czynienia z recydywą - uważa Seremet. Jego zdaniem surowość sankcji miałaby pozytywny wpływ na niektórych kibiców. Dlatego oczekiwałby wprowadzenia zmian w przepisach, o których chce rozmawiać z ministrem sprawiedliwości Krzysztofem Kwiatkowskim. "Przypominam, że Prokurator Generalny nie ma inicjatywy legislacyjnej. Mam nadzieję, że zainteresuję ministra tą tematyką" - dodał. 

Z kolei z inicjatywą jednoczącą wszystkie opcje polityczne wystąpił PJN. Projekt zakłada, że wydawane przez sąd zakazy stadionowe będą obowiązywać nawet w trakcie trwania procedury odwoławczej. Obecne zaczynają faktycznie obowiązywać dopiero po odrzuceniu odwołania.

Klub Polska Jest Najważniejsza przygotował projekt noweli ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, który wzmacnia prewencyjne uprawnienia organów wydających pozwolenia na mecze. Burdy stadionowe nie mogą stać się marką Polski (…) Żądamy od wszystkich stron debaty, aby zająć się konkretami i odpolitycznić sferę sportu" - powiedziała Elżbieta Jakubiak na konferencji prasowej w Sejmie

Lider PiS, Jarosław Kaczyński również domaga się zaostrzenia kar dla stadionowych chuliganów.

Projekt - mówił lider PiS - zakłada wprowadzenie "administracyjnego zakazu stadionowego, dla tych, którzy bardzo rozrabiają". "On będzie miał charakter generalny, nie będzie dotyczył jednego klubu, jednego typu meczów, tylko po prostu będzie to zakaz stadionowy wydawany administracyjnie, oczywiście z możliwością odwołania się do sądu - wyjaśnił Kaczyński.

Na salonie24 bloger seawolf doskonale podsumowuje całe zamieszanie związane z „polityczną walką o stadiony”.

Zwraca uwagę jedno, że z tej awantury wszyscy maja jakąś korzyść. PiS ma armię potężnych i świetnie zorganizowanych zwolenników zjednoczonych niechęcia do Tuska. Kibole nie tłuką się przez chwilę między sobą, co daje im czas na zagojenie ran, a i Tusk ma korzyść, bo raz, że może wystąpić, jako twardziel, a dwa, że wreszcie propaganda ma upragnione zdjęcia faszystowskiej przemocy w postaci fruwających krzesełek. Teraz tylko wmontować Antoniego Macierewicza, jak miota krzesełkiem, a Brudziński mu przyświeca pochodnią i delegalizacja gotowa?.

Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne