"Niech poseł Libicki się nie gniewa, ale jego satysfakcja z powodu współpracy z Czerską przypomina radość żydowskich policjantów, którym niemiecki okupant stworzył chwilowy komfort. Zwykle nie nadużywam słów, chodzi naturalnie o metaforę. Skazuje się przecież na eksterminację nie ludzi, a idee" - tak Piotr Zaremba, publicysta "Rzeczpospolitej", na stronie „wPolityce” skomentował tekst Jana Filipa Libickiego w "Gazecie Wyborczej".
Na wieść o tym komentarztu - w tym samym miejscu, co zawsze i o tej porze, co zawsze, czyli rano w radiu TOK FM zebrała się nieformalna rada hipokrytów w składzie konstytucyjnym i uradziła, co następuje. Zarembę za użycie słowa „żydowski” ukamieniować klawiaturami lub otruć dowolnie wybranym tekstem Zbigniewa Hołdysa. Oto uzasadnienie wyroku:
Tomasz Lis:
Słyszałem, że to jest (Piotr Zaremba – red.) w tym całym fanatycznym propisowskim klubie pulicystów ten, który niuansuje, jest w stanie wypowiedzieć słowo ''ale''. Jeśli na tym polega niuansowanie, to ja się poddaję. To jest głupie i ohydne.
Tomasz Wołek: